Raz mówię że juz zamykam ten dziennik bo i tak go nie prowadze a inny razem ze jak zaglądam do Was to czasem cos i tak moge napisać i odświeżyć opisowo, bo jednak po tylu latach (od 2009) szkoda zamykać "pamiętnik" :D jakiś tam sentyment jest
Ale do rzeczy, teoretycznie Norwegia miała być ostatnim startem wiec też w sobotę po starcie trochę w Norwegii podjedlismy, potem niedziela poniedziełk wtorek miche trzymałem fakt ze nisko cardio robiłem ale wody piłem mało i nie liczyłem tak samo sodu, trenignin w niedziele push w pon pull w wtorek dnt
We wtorek wieczorem mielismy wizyte u lekarza i lekarz stawierdził że małemu nie spieszy się na świat :D i dopiero początek listopada wiec mi sie od razu zapaliła lampka że może jednak jeszcze Warszawa już na taki defintywny koniec sezonu xD NO i co od sordy woda w góre sód w góre lekko nogi i obwód góry, czwartek też fbw, woda sól wysoko, z nadzieją jeszcze ze może zbije do 102kg jak tydzen wcześniej, ale to nie było szans bo w 24h musiałbym zbić ponad 6kg wiec zmiana planów i od czwartku zacząłem łądować, na zawody się nie zpaisywałem bo do konca nie wiedziłem jeszcze czy pojadę, jedynie pendilino bilet kupiłem w czwartek wieczorem bo miejsca sie konczyły.
W piątek na czczo porobiłem zdj i stwierdziliśmy ze mogę jechać :D
PO 10 wpakowałem się w pociąg i na Wawe
Ogólnie forma nie była zła ale jednak cały bps z dupy bo krótki plus już jednak czuć spore zmęczenie i organizm nie reagował tak na zmiany w konówce jak powinien. Czuć też było dość mocne zmęczenie nóg. Po raz juz któryś też powtórzyła sie ta sama sytuacja że na porównania forma była gorsza niż godzinę później na ceremonii, to już nawet nie moja opinia tylko chłopaki co byli na widowni. Pewne wnioski mam które pokryły by się z tym startem na pca gdzie ta forma siadła najlepiej że jednak tej soli i wody wiecej tylko że wczesniej, bo tutaj te godzinne za późno było.
Ale i tak nie żałuje że pojechałem mimo dosc słabego miejsca ;) Napewno trzeba dorzucić z 5-7kg, bo na scenie byłem najlżejszy.
TYm akcentem definitywnie koncze sezon :d Kiedyś myślę jeszcze wróce ;)
I tak w zasadzie w tym roku miałem wiecej startów niż planowałem bo liczac czerwiec i jesien to w sumie 10 startów
W sumie weekedn i tak był z przygodami bo wracac do domu miałem z Wojtkiem K ale oni byli do samego konca ja stwerdziłem ze nie czekam wole być wczesniej w domu i wracam pociągiem to taki nie fart ze jaki ziom sie rzucił pod pociag i opóźnienia było 143min :D
Teraz napewno chwile musze odpocząć bo ostatni tydzien to nawet treningi zadnej frajdy nie sprawiały co chyba nigdy jeszcze tak nie miałem ;)
A no i w sumie podopieczni troche w weekedn ugrali
Bo Damian Kosiec dosłowanie rozj**ał Grodzick i puchar POlski-na gordzisku złoto w klasyku i overall, w cp 2 miejsce
a na pucharze forma była jeszcze lepsza wiec open klasyka, open CP i w parach złoto
Daniel na NPC debiutował i w mastersach był 2, w novice 2 i w open 3
I burkot też debiutował w Grodzisku i juniorów wygrał, potem w seniorach byle sie sprawdzić ale ostatnio a na Puchar Polski sie spóźnił n start....Ale formę miał bardzo dobrą jedynie pozowanie leży i kwiczy
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2022-10-24 17:14:34
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!