Dobra a więc tak powrót w niedziele koło 20.
Ogólnie niedziela to cały dzień w podróży od 10 do 20. Śniadanie w hotelu i potem w drogę, bo z hotelu na lotnisko 3h drogi. W niedziele już można powiedzieć że micha trzymana, sniadanie w hotelu a potem na drogę miałe nabrane mięsa z kolacji, w zasadzie ryby bo z kilo steków z tuńczyka :D jakas tam piereś i inna ryba.
W domu na kolacje jeszcze zjadłem jeden posiłek bt.
Dlatego też myśle ze dlatego waga już nie co do poniedziałku spadła i było 106,5kg, a dziś jest 107,5kg ale to za sprawą zapewne treningu nóg bo trochę przesadziłem w poniedziałek i takie domsy że o hvj :D
Sylwetka na pewno ciut mniej wyraźna ale myślę że bez tragedii, ale i tak narazie lece z michą tak jak przed wakacjami czyli skromnie i 1h
cardio na czczo.
Plus taki, że wróciłem opalony jak nigdy i się nie łuszczę , na siłowni co drugi się pyta czy z zawodów wróciłem bo myślą, że brązer
więc ta forma chyba też bez tragedii w takim razie
melka z imperiala działa ;) robiłem drugie podejście w życiu, raz jakoś w lipcu ale zrobiłem pare shotów i odstawiłem bo mnie strasznie zamulało, możliwe że to było też wszystko do kupy te flaki trzymały itp więc odstawiłem, teraz na wakacjach dawałem 1mg ed na noc i było ok.
ale nie wiem czy będe dalej bł, chyba żeby na podtrzymanie to pewno 1-2x w tyg by stykło.
Co do wakacji ogólnie jak pisałem bardzo udane, jestem zadowolony.
Trochę ludzi mi pisało na relację, że wakacje to żebym pożarał itp a nie że michę trzymam, ze oni by tak nie dali rady, tylko że ja michy nie trzymałem, jadłem dość zdrowo i nie mało. A jedzenie było tak pyszne, że nawet szkoda by mi było zjeść słodycze zamiast tych ryb, owoców morza i mięs :D steków z tuńczyka na codzień nie jadam :D Ale przypuszczam, że te osoby co mi to pisały to miały na myśli żeby wp*****lać pod korek xD A ta to zazwyczaj były osoby, które za przeproszeniem do dupy jeżdża a nie na wakację, więc tacy jakby się tam pewno dorwali do jedzenia to by przy stole zasnęli
Aczkolwiek ja jestem zdania że każdy robi jak uważa i za przeproszeniem, mnie to np hvj interesuje jak kto je na wakacjach :D Kolejna kwestia że jeden będzie umierał z przejedzenia syfu a i tak waga spadnie a drugi odbije w 10 dni 15kg :D
U mnie akurat to że jechałem po redu, jeszcze specjalnie nie robiłem refeeda więc byłem dosć mocno wypłukany przed wylotem, wiec tak naprawde pierwsze 4-5 dni to ta forma się poprawiała i nabijało, dopiero potem było widać że woda coś tam podchodzi, ale szczerze myślałem, że będzie w h** gorzej :D
Jak się jedzie na masie to znów ten plus że tego jedzenia mamy na codzień dużo więc i siła rzeczy mozna więcej jeść.
Ja dodatkowo codziennie szedłem sobie na cardio na czczo na 1h, nie zorbiłęm tlko w jeden dzien bo była ta wycieczka ale tam było troche chodzenia. NO a na codzien też się troche kroków robiło. No i siłowych tam parę też zrobiłem, ale to taka bardziej pompka na ile sprzet pozowlił wiec deload wpadł jak nic.
Co do jedzenia to jadłem te główne 3 posiłki i w zasadzie tyle, po kolacji zazwyczaj jakiś lód czy trochę ciasta od mojej zeby tylko spóbować. W osttani dzień zjadłem z 5 gałek i magnuma :D
A tak to zazwyczaj śniadanie to było ze 100g węgli z pieczywa, 3-4 całe jajka, 8-9 białek, warzywa
obiad zależnie czy przed był trening czy nie ale jak był to węgle wpadały i sporo białka ze 100g napewno :D a jak nie było trochę treningu to wegli trochę albo w ogólę ale białka też sporo :D ale wtedy więcej fatu też
kolacja zazwyczaj mało węgli a bardziej bt ale białka też dobre 100g minimum
a ogólnie to można było jeść 24/7 :D
po obiedzie był kolejny obiad na basenie, oprócz tego burgery pizze, naleśniki, gofry, lody itp
kolacje co drugi dzień był dwie bo ta główna w restauracji i na basenie tematyczna
dobra to tyle
w poniedziałek zrobiłem nogi jak mówiłem
wczoraj klata triceps
dziś plecy
cardio 1h na czczo
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2021-09-22 13:24:48