''CIĘŻAR MUSI BYĆ CIĘŻKI '--czyli walka o sylwetke

ojan

Takie jest życie .
Ci co rządzą chcą to rządzenie utrzymać jak najdłużej.

Bez związku jesteśmy niczym.

Związek bez zawodników też jest niczym.
Takie podejście wspiera chory system

Zgadzam się z Tsu i zupełnie nie zgadzam się Panem Janem.
Wystarczy przykład mojej dyscypliny. Zawodnicy radzą sobie świetnie bez związku Dopiero w tym roku stowarzyszenie OCR Polska podjęło kroki żeby przeszkształcić się w związek. Osobiście jestem do tego sceptycznie nastawiona, bo obawiam się tego, o czym napisał Night.
Był też dość duży zgrzyt między stowarzyszeniem a zawodnikami, głównie dlatego że nie chciano słuchać głosu startujących. Zobaczymy jak to się rozwinie, ale jak związek działa na niekorzyść zawodników to powstają konkurencyjne stowarzyszenia i federacje.

Tsu84

ojan

Takie jest życie .
Ci co rządzą chcą to rządzenie utrzymać jak najdłużej.

Bez związku jesteśmy niczym.

Związek bez zawodników też jest niczym.
Takie podejście wspiera chory system

Jaki chory system?
Najpierw są chętni coś trenować. Jeśli jest ich więcej to rodzi się wśród nich chęć utworzenia związku. Najpierw bez osiągania z tego korzyści. Potem ponieważ wszystko kosztuje (czas i pieniądze) to tworzy się zarząd, który w jakiś sposób musi być wynagradzany (właściwie to nie wiem czy w PZKFiTS zarząd pobiera jakieś wynagrodzenie).
ps.
"Zobaczymy jak to się rozwinie, ale jak związek działa na niekorzyść zawodników to powstają konkurencyjne stowarzyszenia i federacje."
Czyli zawsze musi być jakiś związek - prędzej czy później. Pojedynczy (sam jeden) zawodnik nic nie znaczy!


Zmieniony przez - ojan w dniu 2020-02-25 10:15:10

Tylko najgorzej jest jak związek zjada własną dyscyplinę - durnymi przepisami, brakiem wsparcia dla zawodników czy organizatorów imprez. ale zarząd się wyżywi i tak - a reszta niech się sama o siebie martwi.

dodam że nie wiem jak jest w PZKFiTS ale wiem jak jest w PZM.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2020-02-25 10:29:39

Panie Janie nadal się nie zgadzam z tym, że zawodnik nic nie znaczy bez związku i że związek jest potrzebny. Obecnie w OCR nie ma żadnego związku co nie przeszkadza naszym zawodnikom w zdobywaniu medali w Europie i na świecie. Ci zawodnicy się liczą nawet pomimo braku związku.
A związek... no cóż, jeden z głównym powodów dla których ma powstać jest taki, że musi być związek żeby sport miał szansę stać się sportem olimpijskimi. Wielu się marzy OCR na olimpiadzie. O ile w przypadku krótkich torów ninja i krótkich dystansów to widzę, o tyle długie dystanse nie są tak widowiskowe. Do tego wymaga standaryzacja zabiłaby pewien ważny i charakterystyczny element biegów czyli nieprzewidywalność, zaskoczenie.

Poza tym, związek podlega pod Ministerstwo i ma od nich jakaś kasę. Tu często jak Night wspomniał, rządzą układy.
Inne federacje nie podlegają pod Ministerstwo więc sprawa wygląda trochę inaczej. Nie musi być związku. Wystarczy że będzie organizator zawodów Oczywiście pojawia się wtedy kwestia tego, czy takiego zawody pozazwiązkowe są "prawdziwe", dla niektórych się nie liczą no ale to temat rzeka.


Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-02-25 10:33:16

Viki - nie masz związku w OCR a kto organizuje zawody i za co (za darmo?!).
Kilka lat temu były zakusy na likwidację związków zamianę na stowarzyszenia. Odpadło by wtedy dofinansowanie przez państwo związków - chciano też aby nie miały w sobie nazwy "Polski".

Z racji tego, że związku nie ma, to nie ma on nic wspólnego z organizowaniem zawodów. Stowarzyszenie do tej pory zorganizowało dwa razy Mistrzostwa Polski, w 2018 było to jedne z 3 Mistrzostw (pozostałe zorganizowali inni organizatorzy). W 2019 wielu czołowych zawodników nawet się na tych MP nie pojawiło jaki sprzeciw wobec działaniom Stowarzyszenie. Jeszcze nie ma związku a już problemy

Zawody organizują ludzie, którzy mają czas, chęci i czasem kasę. Część kosztów zwraca się z wpisowego, na pokrycie reszty poszukują sponsorów. Bywa, że nie wychodzą nawet na zero.
W OCR zaczęła się walka o sponsorów, powstanie związku to jedna z prób ich pozyskania, w tym kasy z Ministerstwa.
Pewnie też dzięki związkowi będziemy mieć tylko jedne, oficjalne Mistrzostwa.
Ale jak pokazuje jeden z największych organizatorów, wystarczy trochę zmienić nazwę i mamy ligę RMG jako odpowiednik ligi OCR, są mistrzostwa RMG będące odpowiednikiem MP. Kto im zabroni?

Być może nigdy już nie powstanie związek OCR a tym bardziej z nazwą "Polski" - zgodnie z tym co napisałem wcześniej. Dla mnie nie ma różnicy czy organizator nazywa się "Stowarzyszenie" czy "Związek". W każdym tym gronie muszą być ludzie zajmujący się organizacją zawodów. A roztrząsanie tego kto jest dla kogo jest pozbawione sensu.

Koszty na badania antydopingowe - 10 000 zł to cena zaporowa dla zawodników (nie mających sponsora zdecydowanego na jej założenie) i ogranicza zdecydowanie liczbę startujących zawodników. Prawdopodobnie jest to wymóg organizacji nadrzędnej w stosunku do PZKFiTS. Na szczęście na razie w IFBB nie ma (chyba) takich zakusów.

Panie Janie ale ja cały czas podkreślam, że Stowarzyszenie Ocr nie organizuje zawodów i nie ma z tym nic wspólnego.
Twórca Runmagedonu to człowiek który założył własną firmę i postanowił zająć się organizacją takich biegów. Z czasem forma się rozrosła i jest jednym z największych organizatorów.
Twórca Barbarian Race - jeden z pierwszych i czołowych zawodników, obecnie nie startuje w PL. Znany wśród nas jako Wódz Przez długi czas zawody przynosiły starty albo ledwo wychodził na zero, ale jego bieg kolejny rok z rzędu otrzymała tytuł najlepszego w Pl.
W Tarnowie jest bieg który organizuje lokalna drużyna. W Myślenicach bieg organizuje człowiek, który pracował kiedyś w RMG. Tak naprawdę bieg może zorganizować każdy. Nawet ja

A co do związku, czy on jest taki potrzebny? Chyba po to, żeby było bardziej oficjalnie i żeby była kasa od państwa.
Fragment wywiadu z szefem OCR Polska, które póki co nie ma dużego wpływu na dyscyplinę, a nawet było w dużym konflikcie z zawodnikami i drużynami:

Oczywiście, zakładając stowarzyszenie prześledziliśmy jakie kroki trzeba będzie podjąć w przyszłości w celu jego profesjonalizacji. Także naturalnym krokiem jest to, że ze stowarzyszenia przechodzimy w związek sportowy, a związek przejdzie w polski związek sportowy. Z kolei polski związek sportowy podlega pod Ministerstwo Sportu, które z kolei jest członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl).


P.: Ok, to co może związek czego nie mogło stowarzyszenie? Dlaczego ten krok był konieczny?


J.K.: Tylko związek sportowy może przekształcić się w polski związek sportowy. Tak więc na razie nasz krok nie jest jakiś wielki, ponieważ zmieniamy stowarzyszenie na związek sportowy. Związek jest powołany przez kilka stowarzyszeń, co najmniej trzy. Musieliśmy znaleźć w Polsce trzy chętne stowarzyszenia, które są zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS). Tylko takie stowarzyszenia mogą powołać związek i taki związek powołujemy. Stowarzyszenie tego nie może zrobić, nie można również od razu powołać polskiego związku sportowego, potrzebny jest etap pośredni tj. związek sportowy.

Pani Janie - związki sportowe są uregulowane w ustawie o sporcie. A Stowarzyszenia - to zupełnie inna bajka - w ustawie Prawo o stowarzyszeniach. Zupełnie inne normy...
Zreszta widze ze Viki juz napisała,,,