Sobota --wczesna pobudka
-pakowanie śniadanie i -kawa --i o godz 6:45 wyjazd do Poznania na
USTAWKĘ
Godz 10:20 wchodzę do mekki kulturystyki w Poznaniu '
SŁODKIEWICZ-i HURAAAA witam się z Maceek i jego córką i
Spompowany-m
---szybko do szatni i w stroju bojowym wracam gotowy do wyzwania
Przychodzi Mastii i zaczynają się rozmowy polaków w oczekiwaniu na Marka Kołeckiego ,pojawia się Fitneska Julia Cugier dziewczyna z figórą że ho ho a może i lepszą( że też inni zachwycają się jakąś Chodakowską ) przybył student Marcin już zawodnik startujący na scenie z dziewczyną Livia ,oraz młody nie wiem jak ma na imię
,
Liczymy że pojawi się Mistrz-Giaurnemo i tylko liczyliśmy ,chyba miałby za dużą konkurencje przy lustrach albo rzeczywiście ćwiczy różowymi hantelkami
,i obyło się że liczyliśmy
Pojawił się Marek jak przystało na
MISTRZA --przemiły rozmowny gość i zabrał nas ostro do galopu czyli na rozgrzewkę i omawianie ćwiczeń
--i się odbyło było
ACH--OCH , WYŻEJ ,ZEPNIJ ITD kto nie był niech żałuje -Plecy przećwiczyliśmy w starym stylu aź Mastii cmokał z zadowolenia robiąc zdjęcia-- widząc ćwiczenia które ćwiczył już w latach 70-tych
-rozmowy konkursy -nagrody przemile spędzony czas .-jeszcze po treningu wspólne posiedzenie i aż żal odjeżdżać
,
do następnego na kolejnej ustawce
14:25 odjazd do Jawora pełen wrażeń i miłych wspomnień oraz zapamiętanych ćwiczeń
,-w domu o 18:30 wyprawa prawie 12-sto godzinna ale warto było
,to jest to co lubię