08-9.10 We wtorek w nocy zjadłem 4 tabletki uspokajające i...siedziałem jeszcze dłużej niż zwykle – o 4.40 stwierdziłem, że nie ma sensu się kłaść, odpaliłem serial i oglądałem aż zrobiło się widno. Co zero snu wpływało na jakość funkcjonowania, ale przynajmniej zasnąłem o 21, co prawda obudziłem się o 1 i sen był dalej szarpany, ale rano [...]
14-16.10 Przeziębiłem się trochę na wyjeździe, więc w zasadzie trzy dni wyjęte z życia. W dodatku przytafiła mi się fajna historia – od soboty wieczorem po rozładowaniu baterii nie mogłem odpalić kompa mimo podłączonej ładowarki, więc wróciłem do domu i załatwiłem „kogoś kto się zna” , komp poszedł na oględziny, padł wyrok, że trzeba [...]
21.10 Bobudka po 6, obudziły mnie koty i stwirdziłem, że jak będę leżał to w końcu znowu zasnę i będę spał do 12, stąd wstałem, wypiłem kawę i czekałem na otwarcie siłowni. Trening około godziny 9, 40-45 minut masakry, więc po powrocie zasłużenie odpocząłem przy Xboxie i UFC, przechodząc drugi raz od wczoraj tryb kariery. :-D Wieczorem kolejny [...]
22.10 Niestety aeroby wczoraj wieczorem, przy kropiącym deszczu i sporym wietrze to był kiepski pomysł, dziś znowu choroba się przypałętała, katar, kichanie, lekka gorączka, ogólnie tak sobie. Dzień podobnie jak wczoraj – wczesna pobódka, więc praca ogarnięta z rana, a potem programy kulinarne i UFC. Trening: W tym stanie nie bardzo mi się [...]
28.10 Doszedłem już prawie do siebie po chorobie, więc wracam do dziennika. Dzień tradycyjnie – rano trening, potem praca i moja nowa pasja - „Ukryta prawda” z tvn playera. %-) Ryje banię i wciąga niesamowicie, aż wstyd się przyznać. %-) BTW był ktoś w kinie na nowej Maczecie? Warto? Trening: Jako, że przez ostatnie 2 tygodnie wypadł tylko [...]
[...] W drugi posiłek skończyłem dopiero przed chwilą – łopatka w chrzanie. Niestety wyszedł mi za wodnisty sos – robiłem dużo mięsa więc trzeba było dać więcej wody, potem ją redukować i nie bardzo mi się już chciało w pewnym momencie. Najadłem się tak, że raczej już nic w siebie dziś nie wcisnę, choć powinienem zjeść jeszcze 3 jajka, orzechy i [...]
[...] max 3. Żuraw 4x max A z nowinek to zamówiłem rower treningowy. %-) Po ostatnich aerobach w terenie i długiej chorobie nie bardzo chcę to powtórzyć, aerobów nie robię bezpośrednio po treningu, a do klubu nie będę latał specjalnie drugi raz, bieżni nie mam gdzie wstawić, orbitrek jest dla pedałów, więc wybór pozostał jeden, co prawda będzie to [...]
01-02.11 Wczoraj dzień „połowicznie” wolnego – ogarnąłem tylko maila, z dwie wypiski i dalej relaks. Dokończyłem w końcu Breaking Bad – ciągiem 6 odcinków i zacząłem nowy sezon Person of interest, ale na razie bez szału. Dziś z kolei trening ok 12, po treningu umyłem się, zrobiłem michę i pojechałem pomóc znajomemu skuwać kafelki i takie tam – [...]
03.11 Znów coś nie tak mam ze snem, siedziałem do około 4 i nie mogłem zasnąć, ale jutro lecą do mnie jakieś mocne tabletki, które podobno działają jak na filmach – śpi się w 5 minut, więc mam nadzieje, że będzie dobrze. :-D Rano, a właściwie przed południem praca, potem serial – zaczeliśmy nowy sezon American horror storry, o czarownicach, ale [...]
04-06.11 Początek tygodnia pod znakiem całkowitego braku czasu, złożyło się na to parę rzeczy o których nie ma sensu pisać. Dziś już wszystko w normie, choć pobudka o 12, bo trzeba było odespać. Trening: Poniedziałek – wolny, patrz wyżej. Wczoraj doszedł nam rowerek, więc pokręciłem testowo odcinek serialu, nudne to, ale da się przeżyć. Dziś [...]
11-12.11 Wczorajszy dzień jakiś taki strasznie długi, ni to niedziela ni to nie wiadomo co, więc siedziałem i memłałem przy „Chłopakach do wzięcia” - moja nowa pasja, a Pan Stasiu to mój nowy idol. %-) Dziś trening i praca – najdłuższa czasowo rozpiska jaką kiedykolwiek robiłem – lekko ponad 6h, ale niestety czasem trafi się klient z [...]
[...] taka wielka, skumałem się dopiero przy 2 rundzie gdzie Eli dałem kartę gdzie było tylko 18zł(nie jest u Nas aż tak biednie - mam po prostu chyba 6 kont łącznie z firmowym i kredytowym %-)) i całe szczęście, że aż 18, bo wiedziałem, że jest ~15zł czyli tyle ile powinnien kosztować zestaw 200g łososia, 20 jajek, a na paragonie okazało się, że [...]
15-16.11 Wczorajszy dzień w plecy - wstałem z kiepskim samopoczuciem, potem parę spraw na mieście i dalej memłanie w domu, w nocy wyjazd do Wrocławia i noc bez zmrużenia oka, mimo kuszetki i mojego tradycyjnego szejka na sen podczas podróży - łycha z odrobiną coli i lodem. Dziś o 8 szkolenie, potem włóczenie po mieście, jakieś tam drobne zakupy [...]
17-20.11 W niedzielę 8h w pociągu, więc długo dochodziłem do siebie po podróży, treningi niby były, ale ciężko było zdyscyplinować się jak należy z jedzeniem. Dziś już doszedłem w miarę do porządku z całością, rano trening, potem pojechałem kupić sobie spodnie ale w galerii stwierdziłem, że za biedny jestem na takie luksusy i nie kupilem nic. [...]
21.11 Ogarnąłem nowy serial – Arrow, więc po pracy, czy też w przerwach od niej obejrzałem kilka odcinków, zaczyna Na jutro mam sporo roboty, więc teraz korzystam jeszcze z chwili wolnego i oglądam. Trening: Wolne. Od jutra znowu wprowadzam rower. Dieta: Podobnie jak wczoraj i dziś wszedł łosoś. Je się go naprawdę ze smakiem, a i cena w [...]
22-24.11 Piątek, sobota standardowo na pracy. Wczoraj z samego rana wyjazd do Szczytna – na kilka dni przyjechała moja przyjaciółka, która na stałe mieszka u Niemców, więc pojechałem się z nią choć na chwilę zobaczyć, posiedziałem parę godzin i po 16 powrót do Gdańska pełen przygód, jak to w pkp/pks „zimą” bywa – spadło parę płatków śniegu i [...]
28-29.11 Praca, trening, gotowanie. Jak już ogarnąłem wszystko co miałem ogarnąć, sprawdziłem wczoraj czym tak żyje Facebook od kilku tygodni – odpaliłem Ekipę z Warszawy. W sumie to pewnie nic nowego nie wniosę, ale program i ludzie w nim – parodia. Stare chłopy/kobiety, niby tak zaj**iści, a prawie każdy mieszka z mamusią, każdy wg siebie ma [...]
30.11-01.12 Wczoraj dość późna pobudka, odebranie samochodu z warsztatu, zakupy i na trening niestety nie zdążyłem, więc w tym tygodniu wypadała mi klata i triceps. Nadrobię dwoma treningami w przyszłym tygodniu, w poniedziałek i lekkim w piątek – będę w Warszawie na kongresie, mój przyjaciel ma siłkę w domu, ale nakład ma dostosowany do swoich [...]
03-09.12 Ciężki tydzień „życiowo”, więc też słabo wypadło wszystko, dużo zajęć dodatkowych, pracy, w weekend wyjazd i tak to wyglądało. Co do samego kongresu – wykłady skupiające się na marketingu w pracy trenera, zawsze to jakaś odskocznia od czysto warsztatowych szkoleń. Wypadło całkiem ok, jednak po raz kolejny organizacja „poboczna” [...]