ŚRODA -- trochę niechęci ( sportowych ) ,wdarło w moje poczynania
w poprzednich dniach ,a było to związane z dostępem na siłownię ze względu na planowane starty ,był załatwiany dostęp na siłkę dla mnie przed południem a po południu prezes siłki i jeszcze 2-wie osoby związane z siłownią złapały covida oraz ich rodziny ,i sprawa się rypła .
Pomyślałem świat się nie wali i napisałem do trenera START Wrocław aby mnie nie zgłaszali na MP ,ze względu że w warunkach domowych nie dam rady się przygotować .
Wczoraj i dzisiaj odbieram wiele telefonów od zawodników kolegów STARTU ,którzy namawiają mnie abym jechał z nimi i był dla nich pomocny jak zawsze
przyjemnie jest wiedzieć że jest się ważnym i pomocnym dla innych nie tylko dla swojej rodziny ,ogromna większość zawodników niepełnosprawnych potrzebuje pomocy w wielu dziedzinach życia nie tylko treningowych --przecież często sami nawet kubka herbaty sami nie przeniosą .
Moje
treningi domowe trwają ciągle lecz jakoś ciężary nie za bardzo rosną
,lecz czy wycisnę 5kg więcej ,będę miał 2% fatu mniej ,szybciej pobiegnę wyżej skoczę jest w życiu najważniejsze
-- na pewno nie
Często narzekamy na tak zwane " dzisiejsze czasy " --lecz w/g mnie żyję w najlepszych czasach dla mnie w historii Polski ,bo czy chciałbym być jakimś chłopem 300lat temu
mieszczuchem 500lat temu
,czy chłopkiem przymusem wcielonym do jakiegoś wojska na 20lat
I powiedziałem sobie " Marek głowa go góry ,jedziemy dalej "