DT kabo - get big but not like a pig (spis treści str 1)

kabo9

poza tym nie róbcie już ze mnie takiego kaleki...

Hmm, to nie ja pisałem o zapierydalaniu w tempie 5'30"

Moje uwagi dotyczyły tylko niecodziennego podejścia fizjo do zaistniałego problemu

Wiem co napisałeś i nie zgadzam się zarówno z tym, że to jest niecodzienne podejście ani właśnie z tym co napisałeś . Dlatego przedstawiłem przykład z WL. Ani 5:30 ani 100kg nie jest szczytem, a jednak dużo różni się od 6:40-7:00 i 20kg, które są dla mnie początkiem rozgrzewki.

Aha i jeszcze słowo komentarza do Ajazego żebym nie zapomniał. Moje plany, strefy, podbiegi zaczęły się jak siłownia była zamknięta, a później w zasadzie lekko na drugim planie bo challenge trzeba było doprowadzić do końca . Dopóki nie mam planu na siłomasę to bawię się w plany na bieganie . Wrócę na sensowne jedzenie żeby siła szła to biegał będę dla cardio i lepszego przepału lub minimalizowania fatu. A w obecnej chwili gdzie nie mam szansy na progresję w ciężarach to staram się podciągnąć bieganie i utrzymać siłę ile się da. Ot i cała historyja. A o ile zgadzam się, że nie da się pogodzić biegania i robienia siły na wysokim poziomie to już nie jestem pewien co do tego co mi bardziej zaszkodziło . A w zasadzie mogę zaryzykować stwierdzenie że problemem nie była siłownia ani bieganie tylko niestety brak prewencji np. rozciągania. Dlatego dysbslanse się powiększały i średnio co 1,5roku kończy się wizytą u fizjo. No i lepiej chyba nie będzie znając moją chęć do stretchingu

Hmm, może gdybym swoją wypowiedź w cyferki ubrał, łatwiej byśmy się zrozumieli.
Szybsze bieganie w Twoim przypadku to moim zdaniem wszystko poniżej 4'40". Bieganie wolne to zważywszy na Twój wynik z piątki 5'45". Całą resztę powyżej 5'45, no 6'00" to chyba trudno bieganiem nazwać.
W przypadku biegu o okolicach 6"30 -7'00" to na pewno lepiej maszerować, bo bieg w tym tempie to z nogi na nogę przeskakiwanie.

Trochę Cię Szajbo poniosło. Biegi spokojne (wolne)kabo powinien robić na 6:10- 6:30

Możemy dywagować czy to trucht czy bieg. Ale „luźne” Wybiegania to w tym tempie.


5:30 to już u kabo mocny drugi zakres w okolicach tempa maratońskiego. Czyli wcale nie tak wolno.




Zmieniony przez - Turoń Polarny w dniu 2020-08-13 00:00:53

Zmieniony przez - Turoń Polarny w dniu 2020-08-13 00:13:44

Ja się do tempa odnosić nie będę, ale dużo łatwiej jest pilnować techniki i poustawiać wszystko jak należy przy spokojnych biegach, zresztą wiele razy spotkałam się z radami różnych trenerów, żeby te luźne wybiegania poświęcić na korektę techniki. Nie mówię o człapaniu ale o luźnym truchcie. Im szybsze tempo tym większe napięcie i to nie tak że core i mięśnie spinają się ładnie jak trzeba, jedno się spina mocniej inne mniej, powstają przeciążenia, sylwetka się sypie szczególnie jak ktoś ma jakiś problem.
A rozciągnie jest ważnym elementem w bieganiu, zawsze na koniec treningów grupowych czy w planie od trenera miałam rozciąganie. Czy się lubi czy nie powinno się robić.
Ludzie zaniedbują wiele elementów a później właśnie się czyta, że bieganie złe, że kontuzje itp. Podejście do bieganie zwykle jest złe.

Na chwilę obecną i tak żadne bieganie nie wchodzi w grę ani szybkie ani wolne. Dopóki mi nie przejdzie to nie będę ryzykował. Teraz potrzebuję doprowadzić do stanu używalności biodrowo-lędźwiowy, który jest w bardzo złym stanie, czwórki, gruszkowate, dwójki. Dużo rozciągania mnie czeka na urlopie.

Niestety zaniedbania w temacie rozciągania mi akurat nie uszły płazem i teraz trzeba to jakoś naprawić .

Czyli jednak dyskusja w dzienniku Paatik (jeśli dobrze pamiętam) okazała się prorocza... Będzie joga

Turoń Polarny

Trochę Cię Szajbo poniosło

Poniosło mnie.

Viki

Czyli jednak dyskusja w dzienniku Paatik (jeśli dobrze pamiętam) okazała się prorocza... Będzie joga

czekam na foty - będę mogła się wreszcie merytorycznie wypowiedzieć, bo aktualna dyskusja mi takiej szansy nie daje:)