ojan
Jem chleb i modlę się o chleb. Chleb pszenny to było marzenie chłopa wsi lat 60-tych!
no nareszcie
,
bo wg Antosa to na wsi tylko jedzą jaja z boczkiem i zagryzają golonką - w dodatku od pokoleń
z tym że Antos urodził się w czasach dobrobytu, więc nie wiem dlaczego próbuje nas przekonać jak było jak jeszcze przeskakiwał z jajka na jajko?
a ja wiem dokładnie czym mnie na wsi żywili jak jeździłem na wakacje 30 lat temu
jak byłem głodny to dostawałem chleb z wodą i cukrem, a jak było na bogato to ze śmietaną zamiast wody
mleko można było pić prosto z wiadra do którego go udojono - wazówką, nie dbając o to czy tam jest laktoza i czy wiadro było sterylnie czyste
na obiad były ziemniaki ze zsiadłym mlekiem, czasami z kawałkiem mięsa, skwarkami czy jajkami sadzonymi
dużo różnych zup
do tego naleśniki, placki ziemniaczane, pierogi, knedle itp
w niedzielę był rosół z kluskami zrobionymi z fury mąki pszennej
chleb był na śniadanie, kolację, a czasami i na obiad do zupy
sery były relatywnie tańsze niż teraz więc i laktozy wpadało sporo
więc te wyobrażenia o jedzeniu na wsi mięsa i na tłusto to jakaś mrzonka o szklanych domach - i piszę o latach '60-80 i na pewno przed '89
a teraz słowo o tym dlaczego wstawiłem tamten obrazek
to nie była obrona chleba, szczególnie pszennego najprostszego
i w dupie mam czy tam było 1500 czy 2500kcal i jaka była docelowa grupa
chodziło mi tylko o to żeby się zastanowić dlaczego dla przeciętnego Janusza czy Grażyny, którzy chcą zejść z 35% na 25% BF nie było różnicy
otóż dla przeciętnej osoby eliminacja produktów, do których są przyzwyczajeni, bez wyraźnego wskazania czy nietolerancji jest zwykłą nadgorliwością, która może spowodować jedynie zniechęcenie
co się stanie jak ktoś nie ma celiakii i nietolerancji laktozy jak zje chleb z mąki pszennej i zapije mlekiem? - nic, i żadne strachy tego nie zmienią, reszta to jest napędzanie koniunktury na półki ze zdrową żywnością lub na cudowne diety
oczywiście, każdy kto chce coś osiągnąć, a w szczególności ten co chce wycisnąć maksimum efektów, szuka optymalnych dla siebie rozwiązań żeby poprawić nawet ułamek formy, ale w tym dziale na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które byłyby w stanie coś poświęcić żeby osiągnąć ułamek więcej niż mogą bez poświęcenia czegokolwiek - nawet jeżeli "poświęceniem" nazywamy wywalenie np. mleka do kawki
i kończąc już - drazekm jest typowym przykładem, że mega sprawność, siłę a przy tym formę niemal sceniczną można osiągnąć jedząc bochenek chleba dziennie od lat, chociaż wg Antosa powinno go to już dawno zabić
edit: ale żeby też nie było - nie dla każdego będzie
dobra dieta drazekm, nie każdy może sobie na takie coś pozwolić
pozdro.
Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2018-09-09 11:11:42