W sobotę z samego rana na czczo pozowanie i 60min cardio, po sniadaniu B:50g t:10 W:0 doyebałem tak konkretnie nogi ze przy łydach prawie się pożygałem, ne wiem skąd była na to energia-chyba motywacja....
Treningu nie bed eopisywał bo taki jak zwykle dwa rodzaje siadów DD, sunica, uginania w graticie prostowania, przywodziciele
na koniec 35min aerobów.
Potem kierunek wawa.
Po drodze zjadłem loda jak dojeżdząliśmy do wawy bo było koło 16 a ja od 11 bez jedzenia bo po treningu poszło tylko 100g wegli i 50g bialka, zaczęło się robić słabo :D
A na miejscu:
to w zasadzie tak nie wszystko, burger ten największy 400g woła wszedł leciutko-smak nie dopisania.
potem nowa kanapka z maka bez szału i trochę lodów
następnie pankejki, gorsze niż w manekinie ale mi tak smakowały
w domu chwila leżenia i zjadłem jeszcze loda, troche czekolady i spory kawałek ciasta od teściowej Przemka.
Ogólnie opisać słowani to jak mi wszystko smakowało po ponad 10tyg się nie da....
brzuch w trakcie po i z dziś rana:D
Dziś na czczo zakręciłem 45min cardio, potem trening klata+plecy, dokąłdne też nie bede opisywał,
Poszło super, czit wszedl chyba gdzie mial wejśc, bo dobrze mnie zassało. na brzuchu było mniej wody/fatu niz normlanie. Myślę że juz odbicia nie będzie....
Pompka była super z serii na serie czułem lepsze nabicie.
Przemek mówi że jest ok więc wierzę wec mam nadzieje ze zaskoczenie pozytywne.
poza treningiem przy Przemku czułem się jak dziecko, od FIWE 2x większy szczegolnie łapy plecy i nogi, nogi okablowane a zarazem ogromne
to teraz konkrety czyli zdj:
czesc dam te co Przemek a czesc swoich:
no i mała nadzieje ze ta dupa wyjdzie...
nogi po porannym cardio:
Przemo dzięki za weekend
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2017-03-26 21:05:20
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!