Ostatnie dwa treningi chyba najlepsze na przestrzeni ponad 1,5 miesiąca od momentu zaostrzenia choroby, moze to jakiś dobry znak...
Do ideału daleko ale już jakaś chęć walki była na tym treningu ;) I w sobotę ogólnie nie było zamuły, wczoraj już trochę tak
micha mimo rozjazdów trzymana,
a tak poza tym nic ciekawego
Waga pod 118kg ciągle, więc wiele nie spada, ale to dobrze bo nigdzie mi się nie śpieszy, niby zaczęte redu ale do póki nie "wydobrzeje" i nie zejdą ze mnie stany zapalne czyt. poprawa na flakach to pewno pójdzie to opornie. Najważniejsze to to że chciałbym w końcu się dobrze czuć a potem to już samo się będzie toczyć, może iśc wolne byle by szło z dobrymi efektami a czy skoncze redu w lipcu czy sierpaniu czy nawet we wrzesniu to już mniej istotne ;P
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!