DT kabo - get big but not like a pig (spis treści str 1)

Grillowanie, rozumiem, to w sobotę rano.
Tylko co? 3 x 2 albo 2 x 3 albo ciągły 5-6 km coś takiego się prosi i następny tydzień trochę luzu. A potem co najmniej 23:59 , chyba, że Ci się nie będzie chciało. A jak się czujesz po wczorajszym?

czuję się dobrze, ciągną mnie dwójki, ale do jutra mi przejdzie, może trochę na rollerze pojeżdżę
mi tam wszystko jedno czy 3x2 czy 2x3 czy 5-6

ale nie wiem czy ten luz nie za wcześnie o tydzień (chyba że dwa tygodnie luz), bo tak będzie wyglądał kalendarz w lipcu:
6-10 waw
11-19 działka - brak dostępu do bieżni
20-24 waw
25-26 działka
27-31 waw

więc jakby docisnąć jeszcze tydzień, później na luźno polatać po lesie a piątkę pobiec 20-24 np 22.07 to byłoby chyba najlepiej

edit: po ostatnich biegach zegarek mi szacuje 5km w 22:40 , ale może coś mu się pomyliło po resetach , w każdym razie ja 23:59 biorę w ciemno a 24:59 też uznam za duży sukces


Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2020-07-03 14:11:40

Pobiegnij 23:59 to spać nie będę mogła:)

A bo żeś nagadał, że urlop od 6 lipca.
Nie ważne czy Warszawa czy Wincentowo, trza robić swoje i to i to na W. Koniec lipca był ograniczeniem więc chyba idzie dobrze. Ten tydzień musi być lżejszy.
Zostanie prawie trzy na zrobienie wyniku, to dużo, jeszcze Ci się znudzi.
Dobra już widzę, że się walnąłem 3x2 odpada, bo kilometrów było tylko cztery, trochę masłomaślane.
Trójki ewentualnie albo walnąć jedną piątkę po 5:20, tylko, że kierwa wtedy stracę posadę.

urlop miał być od 6 lipca lub od 13 , tak mówiłem i druga opcja odpaliła
nie za bardzo rozumiem dwa ostatnie zdania, a już w szczególności o posadzie
nie rozumiem też tej wcześniejszej rozkminy o superkompensacji z zestawieniem że lżejszy następny tydzień i że zostały jeszcze 3 tygodnie - ale ja tu jestem tylko od biegania
policz spokojnie i napisz po prostu ile jutro i się pobiegnie
na dzień dzisiejszy mam 27km, ale to jakoś przypadkiem tyle wyszło i sporo z tego to trucht

kabo9

urlop miał być od 6 lipca lub od 13 , tak mówiłem i druga opcja odpaliła
nie za bardzo rozumiem dwa ostatnie zdania, a już w szczególności o posadzie
nie rozumiem też tej wcześniejszej rozkminy o superkompensacji z zestawieniem że lżejszy następny tydzień i że zostały jeszcze 3 tygodnie - ale ja tu jestem tylko od biegania
policz spokojnie i napisz po prostu ile jutro i się pobiegnie
na dzień dzisiejszy mam 27km, ale to jakoś przypadkiem tyle wyszło i sporo z tego to trucht

A co tu rozumieć, jak jutro pobiegniesz 26:40 na piątkę, a ja miałem podpowiedzieć jak pobiec 27:00, to już będę niepotrzebny.
Trzy tygodnie ostatnie intensywność wzrasta dwukrotnie szybciej niż powinna, bo wszystko w trybie przyspieszonym przecież, więc starczy, no i zawody robi się wypoczętym a nie zaj**anym. Troszkę z objętości, troszkę, bo jak zejść z 30 km no i z intensywności. Po tym tygodniu regeneracyjnym, zaczniesz pykać rekordy, proste przecież.
Musze wyjść na zakupy.

26:40 czy 27:00 to już jest chyba cel nieaktualny i mnie nie urządza, skoro mówisz że taki mogę jutro pyknąć
teraz chcę coś do 24:55 a jak się uda 23:59 żeby Paatik spać nie mogła to też może być

ma być walka z własnymi słabościami, także nic się nie martw, ja na laurach nie spoczywam, jak coś jest więcej do ugrania niż wcześniej było zaplanowane to zapyerdalam do końca

Tabletki se kupię...

Paatik

Tabletki se kupię...

Dopingujące najlepiej

Ale tu ambitne plany