SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT kabo - get big but not like a pig (spis treści str 1)

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 815467

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4723 Napisanych postów 10989 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 552700
Kabo, jestem pod dużym wrażeniem obserwując jak wytrwale i z powodzeniem dążysz do celu.
I nie ściemniam
No i to by było właściwie wszystko co mam do powiedzenia
1

When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 54 Napisanych postów 491 Wiek 46 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 31201
Z jednej strony można by napisać, że jest dobrze
W sumie jest, w szczególności jeżeli spojrzeć na rok 2013 w którym to 60kg na klatę w zasadzie było szczytem Twoich mozliwosci
Gdybym tego nie widział nie uwierzylbym, że można tyle osiągnąć, nie dopisze, że w tym wieku, bo ogólnie postęp jest niesamowity - cieszę się że mogłem brać czynny udział w tej przemianie.

Jednak apetyt rośnie (podobno) w miarę jedzenia, więc teraz dopiero się zacznie ... byle slingshoty wytrzymaly
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4932 Napisanych postów 15291 Wiek 48 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1180542
Poruszyliście oczywiste tematy ale przy okazji trochę się uzewnętrznię .

Jestem uparty w dążeniu i to jest z jednaj strony zaleta, a z drugiej strony może być postrzegane jako wada bo jak coś sobie upatrzę np nowe hobby to daję z siebie 100% żeby to zrealizować. Nie jestem w stanie jechać na pół gwizdka przynajmniej do osiągnięcia jakichś tam założeń. I tak mam od dziecka
- jak powiedziałem sobie ze będę jeździł na łyżwach (8-9 lat) to katowałem od rana do nocy w mrozie, śniegu deszczu aż jeździłem swobodnie przodem, tyłem, robiłem przeplatanki i inne cuda, kij hokejowy oklejony taśmą izolacyją (bo tak było trzeba) przez długi czas stał w pokoju
- kopanie na podwórku było za mało to poszedłem zapisałem się do klubu na piłkę - niestety tu fail, nie poznali się na moim talencie
- później była gra na gitarze bo sporty przez biodro poszły w odstawkę, efekt uparcia był taki że jedna gitara poszła w strzępy bo matka nie wytrzymała, żeby dostać nową musiałem ciut odpuścić i zacząć też się uczyć w szkole nie tylko szarpać druty
- jak chciałem się nauczyć jeździć na nartach (to już okres 20+) to potrafiłem w jednym sezonie jechać 6x w góry po to żeby katować od otwarcia do zamknięcia wyciągów, celem było zjechanie po czarnej nieprzygotowanej trasie i ogólnie jeżdżenie w każdych warunkach i po każdej trasie, do tej pory zostało mi to, że muszę otworzyć wyciąg, nie zrealizowane zostało potrenowanie jazdy w tyczkach, może kiedyś jeszcze pojadę na jakiś obóz ale wątpliwe
- jak grałem w darts'a to też nie wystarczało mi granie po zadymionych pubach tylko grałem w lidze, jeździłem po Polsce grając w turniejach żeby grać z najlepszymi
- później była jeszcze giełda, tu bez szału chociaż to też nie były obligacje tylko kontrakty terminowe
- kolejnym hobby był poker texas holdem - tu chodziło o to żeby grać na jak najwyższych stawkach online więc była gra po nocach i wspinanie się od zera, granie za grosze na kilku stolikach jednocześnie, aż przyszły wyższe stawki, szkolenia online, tooling, ale też było szlajanie się po kasynach, turnieje na żywo bo gdzieś tam w tyle głowy było pojechać na World Series of Poker do Vegas i trzeba było trenować też na żywo, ale żeby można było tam pojechać to trzeba było mieć dobre zaplecze do tego nie dotarłem, do dziś pamiętam jak pierwszą córkę karmiłem o 2-3 w nocy w przerwach w turniejach, żona najbardziej lubiła to hobby
- na pokera zaczęło brakować czasu więc przyszła bukmacherka, granie kuponów płatnych typerów, miałem zaplecze z pokera więc nie musiałem zaczynać od zera, ale to mi pisiory zamknęły

I teraz czas na kulturystykę. Zaczęło się od przygotowanie teoretycznego i nakręcenia, że też chcę przemiany. Nie wchodziłem na forum z pytaniem o podstawy bo to miałem przygotowane. Później start w zawodach był celem żeby się jeszcze lepiej nakręcić, udowodnić że jestem w stanie dać z siebie kolejny raz 100% albo więcej. Dlatego też byłem talibem żywieniowym, gdy rodzina jadła w knajpie brałem pojemnik na wypadek jakby nie było co wybrać. od 2014 do startu w 2015 który nie wyszedł nie wypiłem chyba grama alko. Nie jadłem moich ulubionych serników. Przez co znowu rodzina zaczęła uważać mnie za świra tym bardziej że wcześniej nie odmawiałem nigdy ani jednego ani drugiego . Trzymałem się sztywno założeń diety i treningu, bo taki jestem.
Bo uważam że jak chce się coś osiągnąć to trzeba z siebie coś dać i to coś co znacznie przekracza rezygnację z ulubionego ciasteczka do porannej kawusi. Dlatego też nigdy nie narzekałem, nie byłem męczennikiem, robiłem tak bo to uważam za słuszną drogę. Być może nie jedyną ale dla mnie była optymalna bo mogłem powiedzieć, że wyciągnąłem ile się dało. Dlatego próbowałem też zarazić tym innych na forum, ale teraz mi przeszło.
Czy start w zawodach jest mi potrzebny? Nie. Czy wystartuję? Być może, ale to nie już cel sam w sobie. Może być "truskawką na torcie" jak mawia Tomek Hajto o ile uznam ze jestem na tyle dobrze doyebany, że nie będzie wstydu. Oczywiście to może być neverending story, ale do limitu klasyka jeszcze brakuje więc nie ma strachu że będę musiał z koniami się mierzyć.

Moja upartość i poglądy budzą czasami kontrowersje, przez to była burza w lipcu, ale to chyba dobrze.Jakby wszyscy byli tacy sami to by było nudno .
A na koniec truskawka i wisienka w jednym czyli progres na przełomie ostatnich lat .


(po kliknięciu będzie większe foto)

Dziękuje za uwagę .

pozdro.





Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2018-10-02 08:34:24

Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2018-10-02 08:35:37
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2001 Napisanych postów 2999 Wiek 43 lat Na forum 5 lat Przeczytanych tematów 78076
I wlasnie dlatego, przy kazdej okazji, Kabosa podam za przyklad a nie dzikusa co w rok sie rozpyerdolil do 100kg na zyle a potem zniknal. Podobnie jest z reszta userow - fachowcow w swoich dziedzinach. Co latwo mozna obczaic przez moje kazdorazowe rozdraznienie, jak ktos sypie przykladami kolesi z poklutymi dupskami niczym cukrzyk od urodzenia, jako dowodami, ze mozna.
Tak trzymaj.

ps. gitara i przygniatajace 60kg na lawce? Serio?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12172 Napisanych postów 22010 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627444
"później była gra na gitarze bo sporty przez biodro poszły w odstawkę, efekt uparcia był taki że jedna gitara poszła w strzępy bo matka nie wytrzymała, żeby dostać nową musiałem ciut odpuścić i zacząć też się uczyć w szkole nie tylko szarpać druty "
Daj jeszcze trochę w temacie bo mnie żywo interesuje! Z pozycji matki...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4932 Napisanych postów 15291 Wiek 48 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1180542
Fans nie wiem dlaczego łączysz gitarę i wyciskanie, to były inne czasy, 20lat róznicy, a w 2013 na początku 60-70kg szło z trzęsącymi rękami
masz trening z 14.01.2013

1. Wyciskanie, ławka prosta
10x40kg 8x50kg 6x60kg 5x70kg 5x70kg 5x70kg

odnośnie gitarry, nie wiem czy wklejałem to foto, ale nie zawsze też miałem łysą pałę (ja po lewo jakby ktoś nie poznawał)

Paatik - to były inne czasy, nie wiem czy coś z tego wyniesiesz, nikt wtedy nie śmiał reklamować wpyerdolu od rodzica o ile się należał, popłakało się w kącie czy chwilowo nie siadało na tyłku przemasowanym np kablem od żelazka i tyle
historia jest prosta, mama przyszła z wywiadówki złapała gitarę i zostały z niej drzazgi, ale nie żałowałem bo to był ruski złom i nie stroiła , po negocjacjach i poprawieniu wyników dostałem polskiego defila którego mam do dziś

Ale żeby nie było, ja jakoś specjalnie trudnym przypadkiem nie byłem. Po prostu mam również wrodzoną złośliwość i czasami byłem przeciw tylko dlatego żeby nie być w zgodzie z oczekiwaniami, więc czasami nerwy rodzicielce puszczały .

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Szacuny 12121 Napisanych postów 30535 Wiek 74 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1130945
Od razu się domyśliłem, że ten z lewej to Ty (po włosach )
Ale łapa wtedy była chyba większa?


Zmieniony przez - ojan w dniu 2018-10-02 12:11:06
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2001 Napisanych postów 2999 Wiek 43 lat Na forum 5 lat Przeczytanych tematów 78076
Nie polaczylem, gitara i 70kg jednakowoz mnie zaskoczyly.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4932 Napisanych postów 15291 Wiek 48 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1180542
wason77
Z jednej strony można by napisać, że jest dobrze
W sumie jest, w szczególności jeżeli spojrzeć na rok 2013 w którym to 60kg na klatę w zasadzie było szczytem Twoich mozliwosci
Gdybym tego nie widział nie uwierzylbym, że można tyle osiągnąć, nie dopisze, że w tym wieku, bo ogólnie postęp jest niesamowity - cieszę się że mogłem brać czynny udział w tej przemianie.

Jednak apetyt rośnie (podobno) w miarę jedzenia, więc teraz dopiero się zacznie ... byle slingshoty wytrzymaly


to też Ci posłodzę (żeby nie było ze tylko jestem złośliwy)
cieszę się, że nasze drogi się przecięły na siłowni w 2013 i przecinają do dziś, bo pewnie bym teraz zamiast ciskać na klatę i zastanawiać się jaki rozmiar slingshota kupić to bym rozkminiał po filmikach z YT z jaką technika wyjdzie najlepsza hipertrofia

ja o slingshoty się nie boję, boję się o moje barki i Twoją klatę, bo jak znam życie to będzie próbowane submaksymalne obciążenie na slingshocie i to na drugim treningu (na pierwszym może Cię jakoś powstrzymam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12172 Napisanych postów 22010 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627444
Kurczę Kabo - lać po d..pie nie umiem, a kompa rozwalić żal, bo i tak bedzie trzeba kupić nowy. Ale LUBIĘ Twoją Mamę!
I mimo, ze nie mogę zastosować metody na wprost, utwierdziłam sie w przekonaniu o poprawności moich reakcji:)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Poprawa dynamiki

Następny temat

[BLOG]luki77-16 tyg.TRANSFORMACJA

WHEY premium