dobra to co nie co skrobne o wakacjach i wracam na stare tory :)
ogólnie wakacje jak najbardziej udane, mi sie podbało, pogoda cały czas dopisywała oprócz jednego dnia gdzie padało, ale to akurat dla mnie nawet ulga była, bo juz czasem dosyć słońca było, nie wyobrażam sobie jaki tam musi byc skwar w lipcu albo sieprniu, teraz pogoda była idealna.
ogólnie byłem tam 8 bitych dni, wiec też tyle czasu trwała wyżerka:D
dwa dni spedzilismy praktycznie całe poza hotelem, jeden dzień rejs statkiem dookoła wyspy z trzeba przystnkami na kąpiele, fajna wyceiczka.
a przed ostatni dzień wypożyczylismmy Quada i cała wyspę praktycznie zwiedzilismy, widoki masakra, jak do tej pory takie widziałem tylko na filmach czy w tv w jakis programach przyrodniczych :D
a dodatkowa mega frajda jazdy QUADEM, Grecy jeżdza jak poyebani xD kierunkowskazów nie używają ogolnie samowolka.
Co do jedzenia to w sumie pozwalałem sobie na co miałem cohotę. Nie opychałem się jak świnia że nie mogłem odejsc od stołu, ale tez nie załowałem, Jedynie na co sie starałem uważac to na słodycze aby sie nibmi mega nie objadac, ale lody byly codziennie i zazwyczja jakiś kawałek ciasta do obiadu i kolacji
co do jedzenia w hotelu to ja nie jestem wybredny więc mi pasowało, sniadanie zawsze takie same obiad i kolacja juz bardziej różnorodna, ale było tyle mż emożna bło sobie wybierac
sniadania typowo pod anglików 3 rodzaje jajek: gotowane, jajecznica, sadzone, sery, bekony, kiełbaski, tsty itp
lub na słodko 3 roadzje płatków, jogurty, nutelle, susozne owoce np banay daktyle rodzynki, 3-4 rodzaje dzemu itp
u mnie snaidanie to zawsze było 8-10 jajek
4-6 tostów, ser żołty, bekon, warzywa pieczarki, i robiłem takie tosty, mega opcja
obiad to zazwyczaj ze dwa
rodzaje mięsa czy tam ryba, frytki, ziemniaki zpaiekane, jakies zapiekankii, ze 3 razy pizza, i dojadałem pitami
kolacja podobanie
dwa talerze zazwyczaj wchodziły:D
myśle że z 5tys dziennie wpadało na luzie
alko bardoz mało bo nie miałem w ogole ochoty, drinka ani jednego bo dla mnie za ciepło na driny, jedynie jakies piwo wpadło
napewno ten tydzien vlcd przed wyjazdem sporo mi pomógł, bo pierwsze dwa dni pomimo jedzenia forma rosła i sam bylem w szoku że jeszcze mam tyle zyl widocznych zwłaszcza na brzuchu:D
ale potem już było gorzej 3 4 5 dzień w miare ok, w 6 dniu juz kiepsko, a 7 i 8 dzien zaczynałem się czuc jak wieloryb, mimo ze te otatnie dwa dni już jadłłem mniej
Wróciłem z piatku na sobote o 2 w nocy, w sobote waga 97kg czyli 6kg na plus w stosunku do wagi z przed wyjazdu a 3kg w stosunku do tego co było przed tygodniem na vlcd.
ale nie pwoiem pod koniec juz wygladąło to dosyc tragiczni ena tych wakacjach:D
w sobote z rana zrobiłem lekki trening, i miche przytrzymałem, węgle tylko po treningu, ale tez wyjazd w góry do niedzieli wiec wieczorem wpadło sporo miecha z grilla, w niedziele sniadanie w hptelu jajecznica zchelbem a potem juz bez wegli
dzis waga 93,6kg
zobacze co bedzie jutro, może uda sie od czwartku juz ruszyc z masa
dziś poszły nogi, ale od rana kiepsie samopoczucie, bolała głowa, przed trenigiem wypiłem kawe i przeszło, ale teraz czuje jakby mnie cos zbierało;/ walne przed snem pól; apteki to moze mi przejdzie...oby...
ogol,ne jak to po ponad tyogdniu laby ciezko wrocic do siebie, szwedzki stół juz nie czeka
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2016-09-26 19:06:27