Stronger Athlete - Niecodziennik Treningowy

Heh... starsze Panie na 100% mają używkę z tego..

Dampaz

Heh... starsze Panie na 100% mają używkę z tego..

Sęk w tym, że to goście w okolicach mojego wieku.

To podziwiam w takim razie. Ale to przypadłość chyba naszego narodu, że lubimy żyć czyimś życiem zamiast swoim

Taki mamy naród, że żyjemy cudzym życiem i najbardziej uwiera nas cudze życie.

Jak rozciągałam się i rolowałam na placu zabaw jak z Młodym byłam to też wzbudzałam powszechne zainteresowanie, każdy się "dyskretnie" gapił. Oczywiście lepiej siedzieć na ławce z nosem w telefonie niż się poruszać...

Dokładnie tak jest. Ludzie myślą, że jak idą z dziećmi na plac zabaw, to już nic nie mogą zrobić, a przecież można się rozciągać jak Ty, można pompki robić, czytać książki, słuchać audiobooków, samemu ćwiczyć na ławce czy drążkach (czy nawet ćwiczyć z dzieckiem), robić przysiady z maluchem na barana czy rękach, wykroki itp. Ale to są wygodne wymówki żeby się nie ruszać.

Mnie denerwuje takie podejście, nigdy nie widziałam nikogo kto by ćwiczył z dzieckiem czy w czasie kiedy dziecko się bawi a szkoda, bo można fajnie to połączyć. I to nie jest normalne, powszechnie akceptowalne a wręcz przeciwnie - traktuje się takich ludzi jak wariatów. Szkoda, że to nie jest coś normalnego, nie wzbudzającego zainteresowania.

Ludzie się wstydzą swojego braku sprawności fizycznej. Boją się wytykania palcami, bo nie robią czegoś idealnie, bo się ubrudzą, i jak będą wyglądać i co ludzie powiedzą. Ja podchodzę, do tego tak "a co to kogo obchodzi jak wyglądam i co robię, skoro mi to sprawia przyjemność, to jest najważniejsze"

Wyobraźcie sobie co było, jak zjechałem na dół, np na ścianę kopalni. Kilkadziesiąt osób i przychodzi godzina 9 i śniadanie. I wyciągnąłem pojemnik z płatkami owsianymi i serek wiejski...
Ci mi tam banię wtedy zryli!!! I to trwało kilka lat w sumie, aż się znudziło.
Jednak nie poddałem się i robiłem swoje.
Albo ile było gadki jak biegałem do roboty. Potem brałem prysznic i już byłem po treningu.
Jednak każdy do mnie podchodził jakby ufo widział!
Ja się ludźmi nie przejmuje w ogóle, chociaż niektóre szpilki bolą i muszę je odreagować, najczęściej trening pomaga


Zmieniony przez - tomaszS w dniu 2021-09-22 06:48:09

To też kwestia nastawienia.

Miałem podopieczną (chciała schudnąć), która rok temu jak usłyszała trening to się najeżyła grubo. Nie ma czasu, dzieci itd.

Teraz?
Jak w tygodniu nie zrobi x2 to zastanawia się czy warto żyć