SOBOTA --po nocce krótkie spanie i wypad na jutrzejsze imieniny mojej Mamusi
,rower pojechał do Bolkowa ze mną
samochodem
2-wa miesiące bez jazd po asfalcie ,byłem bardzo ciekaw jak grudzień styczeń --około 1200km na trenażerze wpłynie na jazdę w terenie .
Pogoda ,temperatura superrr --nie starałem się jechać na maksa a bardziej czerpać przyjemność z jazdy oraz obiektywnie porównać i poszukać lepszego
Trasa podzielona na kilka etapów aby było łatwiej ocenić
1.Bolków --Kłaczyna --praktycznie cały czas delikatny zjazd przez 7,5km --skupiłem się na jeżdzie na dużym blacie oraz kadencji a nie na jeżdzie na maksa
tą trasę przejechałem w niecałe 17min czyli praktycznie nie wiele ponad rekordowy przejazd ,za to nogi spokojnie pracowały i wydaje mi się że z pół minuty to spokojnie mogę urwać jadąc na maksa
2.Kłaczyna --Dobromierz --około 4km za to z przewyższeniem ponad 50m --pierwszy podjazd pod górę " ANTKA " zawsze sprawiał mi dużo kłopotów ,umierałem często przed skrętem na Jugowa jadąc na małym blacie a i często rezygnowałem jazdy do Dobromierza skręcając wcześniej .Dzisiaj atak
na dużym blacie do połowy podjazdu myślę --nie jest żle i cały podjazd pokonałem na tym przełożeniu i myślę że dzisiaj podjechałbym sporo więcej ,2-gi taki upierdliwy podjazd przed samym Dobromierzem jadąc spokojnie ( około 5min /km ) nogi sobie fajnie radziły i nie było za ciężko
3.Dobromierz --Jawor --dużo delikatnego zjazdu i równego na odcinku około 18km tylko 26m podjazdu --jazda równa z fajną kadencją a podjazd pod Czernica to była bajka
600m pod górkę z prędkością 22km/h i na górze nie było że padam
,dalej spokojnie przez Zębowice po chodniku który też jest ścieżką rowerową oraz po ulicach Jawora gdzie nie za bardzo można utrzymać prędkość --
Średnia całej trasy BOLKÓW ---JAWOR delikatnie ponad 20km/h