Gaszerbrum II z cyklu Biegiem po koronę Himalajów i Karakorum
Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim za trzymanie kciuków i gratulacje . Czułem Wasze wsparcie i biegło się lepiej. Dobrze się stało, że Nadine i Turoń przekonali mnie do poszukania biegu. Wason tez mówił, że inaczej się biegnie w tłumie niż samemu w kółko.100% racji .
Na początek trochę zabobonów. Założyłem znowu czerwoną koszulkę jak na coopera, bo wiadomo czerwone najszybsze . Wiedziałem że numery startowe będą od 200, bo poniżej jest rezerwacja dla tych co w całym cyklu startują. Jak jechałem to myślę tak, 2 jest obowiązkowa, ale jak będzie 9 w numerze to będzie dobrze. Tadam 295 - 9tka, bieg na 5tkę wszystko się zgadza .
A teraz konkret.
Plan był taki żeby się zmieścić w 25:00 czyli średnie tempo utrzymać poniżej 5:00/km. Zacząłem z wysokiego C bo poleciałem za czołówką, ale szybko się ogarnąłem że to nie jest moje tempo i ustawiłem się na bardziej realnym poziomie nie zbaczając na wyprzedzających mnie współbiegaczy . PacePro miałem ostatecznie ustawione na czas 24:30 w delikatnym negative split od 5:00 do 4:50 .
Na trzecim km zegarek pokazywał zapas 0:19 i czułem się mocny, więc tak mi przez myśl przebiegło żeby może zaatakować 24'. Zacząłem przyspieszać, ale skończyło się tak, że zamiast tego to zaczynało być coraz słabiej. Więc wróciłem do planu utrzymać się poniżej 5:00/km, który zaczynał być zagrożony, a spróbować przyspieszyć ewentualnie na ostatniej prostej żeby wyszarpać jakieś może kilka sekund.
Z jednym takim gościem wyprzedzaliśmy się ze 3x na ostatnich 2 km. Ostatecznie z nim przegrałem bo za szybko zacząłem finisz . Ja osłabłem, a zostało jeszcze pewnie z 200m i mnie wyprzedził. Ale mam wrażenie, że podciągaliśmy się dosyć skutecznie. To na pewno zaleta masowych biegów .
Mimo ze nie spałem pół nocy bo wszystko mnie bolało to ja jestem super zadowolony . Zaczynając 3 miesiące temu od biegu 20-30 sekund po którym musiałem przejść do marszu przez myśl mi nie przeszedł taki rezultat. W początkowych rozmowach z Wasonem, bardziej doświadczonym w bieganiu, realnie ocenialiśmy że 30 minut to musi wejść, a 27-28 to już będzie dobry rezultat na koniec lipca. A tu proszę. Jest mega bardzo dobrze!!!
Dziękuję Paatik za wspólną mobilizację, która mnie zmusiła do wysiłku i sprawdzenia czy faktycznie mogę biegać na przyzwoitym poziomie . To była kluczowa iskra żeby silnik zapalił .
Podziękowania dla biegaczy z forum za cenne rady w trakcie przygotowań.
aaaand the last but not least jak to się mawia w języku Szekspira:
czyli szczególne i mega duże podziękowania dla Paawo. Bez Ciebie bym tego tak sprawnie nie zrobił. A tak nie było chwili zwątpienia, szliśmy razem do celu i cel udało się osiągnąć z górką. Dla mnie to było bardzo ważne żeby nie musieć kombinować co i jak mam pobiec, jak ustawić treningi, a dlaczenie nie szybciej albo wolniej. Plan ewaluował w trakcie i był dostosowywany. To mi się podobało, nie schemat ale indywidualne podejście.
DZIĘKUJĘ
wracamy do roboty bo forma się sama nie zrobi .
pozdro.
Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2020-07-30 13:04:32