Korzystając z długiego weekendu, rozpoczęcia sezonu działkowego i odrobienia zaległości forumowych zrobię mały update u siebie żeby ktoś nie pomyślał przypadkiem że odpuściłem albo coś
.
Statystycznie jestem w 27 tygodniu masy i szczerze mówiąc to już lekko nie jest. Waga na czczo buja się ostatnio w okolicach 89-91 i jakby nie idzie dalej w górę mimo nadwyżki. Waga tylko ciut wyżej niż rok temu, ale wydaje mi się, że jakościowo jest spora różnica. Masy mięśniowej jest więcej co widać szczególnie po treningach, gdzie na pompie jakieś tam kształty i zarysy mięśni wyłaniają się.
Z fatem najgorzej jest w dole brzucha i na boczkach gdzie złą robotę robi cały czas mnóstwo skóry która coraz grubsza powodując niechciane fałdy. Góra i nogi są całkiem ok jak na ten okres - powinno szybko polecieć na redu
.
W diecie dotychczas leciało ok 4000 w DT i 3700 w DNT, natomiast żeby poprawić jakość ucinam kalorie. Dostałem już nową rozpiskę, ale nie zdążyłem policzyć. Na oko to z 500kcal pewnie w dół będzie
. Mam nadzieję, że to pozwoli trochę odsapnąć, bo ostatnio mam wrażenie że nie przerabiam dobrze żarcia mimo że jakiejś masy jedzenia nie ma
.
Od czerwca zacznę zapewne redukcję właściwą.
Trening to cały czas 4 dni:
pn - nogi, brzuch
wt - klata, bic, przedramię
czw - barki, tric
pt - plecy, brzuch
natomiast w treningu już od miesiąc większa intensywność przez dodanie
rest pause, drop setów, powtórzeń wymuszonych i FST7.
cardio na chwilę obecną 4x20 minut
Także podsumowując - lecę sobie dalej, od czasu do czasu będę dawał update
.
pozdro.