zabrałem niby pas HR, zabrałem ubranko na rower, ale ...
pomachałem szpadlem, pojeździłem taczką, kosiarką i mi się odechciało
w sumie trochę porobiłem dookoła domku i jestem bardziej zyebany niż po całym dniu w pracy i treningu
btw. jak ktoś ma jakieś sprawdzone sposoby, niekoniecznie humanitarne na kreta i nornice (bo chyba mam obydwa przypadki) to poproszę
najlepiej takie, żeby wystarczyło na dłużej
trochę mnie kolega kret zdenerwował bo przez zimę wygenerował tyle kopców ile jeszcze na tej działce nie widziałem