Stronger Athlete - Niecodziennik Treningowy

Jak to brachu gotujesz 1-2 razy w tygodniu? To co jecie cały czas to samo?

Ale to trzeba mieć czas raz w tygodniu, żeby nagotwać na cały tydzień Też tak kiedyś robiłam, fajna opcja. A teraz to ja rzadko kiedy mogę na siedząco kawę wypić I wolę jechac na cały dzień na wycieczkę rowerową z rodziną w weekend, niz stac przy garach. Już nie wspomnę o tym, że kwestia jedzenia w przypadku 4-latka bywa ciężka W ogóle zycie jest teraz dużo mniej przewidywalne i trudniej coś zaplnować, bo ciągle coś się dzieje. Z dzieckiem nigdy nie jest nudo

Viki

Ale to trzeba mieć czas raz w tygodniu, żeby nagotwać na cały tydzień Też tak kiedyś robiłam, fajna opcja. A teraz to ja rzadko kiedy mogę na siedząco kawę wypić I wolę jechac na cały dzień na wycieczkę rowerową z rodziną w weekend, niz stac przy garach. Już nie wspomnę o tym, że kwestia jedzenia w przypadku 4-latka bywa ciężka W ogóle zycie jest teraz dużo mniej przewidywalne i trudniej coś zaplnować, bo ciągle coś się dzieje. Z dzieckiem nigdy nie jest nudo

To napewno, że z dzieckiem ciężej coś zaplanować. Nie wiem ile Ty gotujesz, ale mi na tydzień zajmuje 2-3h Zawsze można zrobić półprodukty, z których będzie się komponować posiłki. Rozwiązań jest naprawdę wiele, tylko często wmawiamy sobie, że niemożliwe, bo w głębi nie jest od dla nas tak ważne jak wcześniej myśleliśmy. Natomiast gdy uważamy, że jest to ważne, to zawsze znajdziemy sposób

Jak się człowiek uprze to wszystko jest w stanie ogarnąć tylko kosztem swojego wolnego czasu.
Ja osobiście nie jestem w stanie wykrzesać więcej czasu no chyba, że kosztem regeneracji czy snu

Fighter też tak kiedyś myślałam, ale teraz to zupełnie inna rzeczywistość Młody mi uświadomił, że pewnych rzeczy się nie da. Dla mnie obecnie ważniejszy jest sen, niż gotowanie. Bo kładąc się spać nigdy nie wiem, ile będę wstawać w nocy, co tym razem się wydarzy, o której wstanę Tak samo spędzanie czasu wspólnie na świeżym powietrzu jest ważniejsze niż stanie przy garach. W pewnym momencie dochodzi mnóstwo nowych obowiązków, czasu brakuje i z czegoś trzeba niestety rezygnować.

rion10

Jak się człowiek uprze to wszystko jest w stanie ogarnąć tylko kosztem swojego wolnego czasu.
Ja osobiście nie jestem w stanie wykrzesać więcej czasu no chyba, że kosztem regeneracji czy snu

Kolejną rzeczą jest to, że jest dwójka rodziców, każde może coś robić w tym kierunku

Viki

Fighter też tak kiedyś myślałam, ale teraz to zupełnie inna rzeczywistość Młody mi uświadomił, że pewnych rzeczy się nie da. Dla mnie obecnie ważniejszy jest sen, niż gotowanie. Bo kładąc się spać nigdy nie wiem, ile będę wstawać w nocy, co tym razem się wydarzy, o której wstanę Tak samo spędzanie czasu wspólnie na świeżym powietrzu jest ważniejsze niż stanie przy garach. W pewnym momencie dochodzi mnóstwo nowych obowiązków, czasu brakuje i z czegoś trzeba niestety rezygnować.

Wiesz, spędzanie wolnego czasu jest ważne, ale angażowanie dzieci w gotowanie i szykowanie jedzenia w moim mniemaniu jest równie ważne.

Edit:

Piszę to przez pryzmat własnych doświadczeń.


Zmieniony przez - FighterX w dniu 7/8/2019 11:08:05 AM

FighterX

rion10

Jak się człowiek uprze to wszystko jest w stanie ogarnąć tylko kosztem swojego wolnego czasu.
Ja osobiście nie jestem w stanie wykrzesać więcej czasu no chyba, że kosztem regeneracji czy snu

Kolejną rzeczą jest to, że jest dwójka rodziców, każde może coś robić w tym kierunku

Oczywiście w pojedynkę nie ma szans. Moja żona dojeżdża do pracy więc ma 10 godzinny dzień pracy, jak wychodzimy o godzinie 6:30 to ja z młodym do przedszkola, na siłownię i do pracy, żona z córką do żłobka i do pracy. Wracamy do domu ok 17 szybkie ogarnięcie dzieci i na plac zabaw, rower, gdziekolwiek. Wracamy 19:30 kąpiel i karmienie dzieci, później z synem czytanie i jestem gotowy ok 20:30 to czas kiedy z żona się organizujemy, gotujemy, jemy, planujemy kolejny dzień. To jest dzień "standardowy" bo są dni gdzie trzeba podjechać do lekarza, młody ma szkołę pływania bądź trening piłki, noc jest cała przespana bo np żadne z dzieci się nie budziło i są zdrowe. A uwierz takich standardowych dni jest co raz mniej
A trzeba pamiętać, że nie samymi dziećmi człowiek żyje muszę mieć czas też dla żony i jej też czas poświęcić, samemu odpocząć, zrelaksować się.

Ja broń Boże się nie skarżę, ale tak jak pisze Viki dzieci weryfikują nasz czas i czasami chciałoby się tą dobę nieco naciągnąć, ale jak to się mówi czasu nie oszukasz i braku snu nie oszukasz.
Nasuwa mi się mem

Jak jest drugi rodzic, a jeszcze lepiej ciocia czy babcia to z pomocą rodziny jest znacznie łatwiej
Gorzej jak jedno z rodziców ma nienormowany czas pracy, delegacje, wyjazdy i ciągle pod telefonem. Wtedy jest po prostu chaos

No dziadkowie się przydają bardzo niestety u nas jeszcze wszyscy pracują