DT kabo - get big but not like a pig (spis treści str 1)

Myśmy już na szczescie z tego wyrośli. Ale pamiętam ze chłopaki były zadowolone:)

w piątek był trening rozpoznawczy całej góry
od wczoraj lekkie ładowanie i relax nad jeziorkiem, a od jutra zaczynamy nowy plan na masorzeźbę

nad jeziorkiem przypinka musi być

Kabo zmieniasz się w kabana.

taki jest plan
w dodatku w zmianę na dzika czyli pastowanego kabana

od wczoraj delikatna zmiana treningu na okres wakacyjny
pn - klata tric
wt - plecy bic
śr - nogi
pt - barki, czworoboczny, brzuch
zamiast cardio jeżdżę rowerem na siłownie, no może jutro na nogi autem pojadę

waga się klaruje, od piątku spadło 3,7kg, także lada chwila wszystko wróci do normy
natomiast nabicie i pompa na treningu - bajka
siła też trzyma, WL 120x5 pykło wczoraj bez większej walki

miska chwilowo taka jak sprzed urlopu, ale jak waga się ustabilizuje to ciut dołożę jedzenia i aktywności żeby jeszcze dociąć nie tracąc za bardzo na gabarycie, a nuż się uda

pozdro.

Dawno przypinek z szatni z drugim dzikiem nie było .....

fakt, trzeba będzie nadrobić, póki jeszcze nabicie siedzi
w tajemnicy powiem, że drugiego dzika żona w bieganie wciąga, świat się wali
teraz pod pretekstem, że lepiej mu się tętno w ramach cardio przy bieganiu wkręca niż przy orbitreku, robi jakieś przebieżki a to 5km a to 10km, muszę mu chyba podrzucić link do Waszego biegania

O Matko! Jaka ma fajna żonę!!!!

zgadzam się, chociaż ja akurat nie uważam, że to przez bieganie
niestety przez jego wcześniejsze deklaracje i moją naturalną zdolność do szydery - drzemy z niego łacha przy każdej okazji, ale póki co dzielnie to znosi, mam nadzieję że nie odbije się to kiedyś przy asekuracji

dzisiaj waga 84,4, zaczyna się stabilizować
po wczorajszych nogach rano już było nieźle, chociaż noga trochę opuchnięta
cisnę dalej bo musi być kosa przed masą