kabo9Antos098Serio to są de.bilne eksperymenty, tego typu. Chcesz w to wierzyć to w to wierz.
A wystarczy się tylko zastanowić i porozkładać to na czynniki pierwsze by zobaczyć bezsens tego typu badań.
No właśnie, mi nie potrzeba takich eksperymentów. Wystarczy się zastanowić i porozkładać na czynniki co jedliśmy "od przedwojny", co jedli nasi rodzice i dziadkowie. Szczególnie jeżeli to byli przodkowie mniej zamożni. Wszyscy jedli pszenicę na potęgę, diety miały dużą przewagę węglowodanów i nikt nie miał celiakii i insulinooporności jak teraz trzy czawarte tych co są pod opieką trenerów personalnych. Wszyscy żyli długo, ciężko pracowali mimo że tłuszcz czy mięso było od święta
.
Mój dziadek lat 87, ciężko pracujący na roli całe życie na śniadanie jaja na smalcu z boczkiem
Jadł to co sam hodował - mięso
chleb, kluski, ziarna to pasza dla zwierząt by je szybko utuczyć
Nie wierzysz?
Zapoznaj się historią dlaczego Anglicy hodowali pszenicę na chleb właśnie (piszę o Anglikach, gdyż tam hodowla bydła była najokazalsza i najlepszej jakości)
Mniejsza o to. Wracając do badań nawet nie zadałeś sobie trudu by zweryfikować czy to było robione na sportowcach, w jakim wieku, z jakimi wynikami siłowymi, z jakim stażem, z jakim poziomem wyjściowym BF...tu już by nie było tak kolorowo.
Idź powiedz któremu kolwiek zawodnikowi, który bierze tren, T3, masterony i inne by zamienił sobie worek ryżu na równowartość tego węgla z chleba.
Każdy wie, że mu to zyebie sylwetkę i samopoczucie mimo branych środków, które są w stanie sporo zrekompensować
Bo
jakość jedzenia ma znaczenie. A zwłaszcza jakość węglowodanów przy większym deficycie