DT kabo - get big but not like a pig (spis treści str 1)

czyli 1000m, przerwa, 1000m, przerwa itd?
a w przerwie chód, trucht, cokolwiek, żeby tętno zeszło i żeby odpocząć?

pytam bo jeszcze nie wiem jak to będzie bolało

edit: po asfalcie może być czy lepiej w terenie?


Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2020-06-19 20:43:24

Moje dzisiejsze bieganie skończyło się w dusznej siłowni w czasie burzy...

No tak, cztery odcinki kilometrowe z przerwą pięć minut, w truchcie, marszu czym chcesz.
Pierwszy spróbuj 5:10 a następne zobaczysz, jakbyś miał energię to mogą wyjść ciut szybciej a jak wyjdą pięć sekund wolniej to też nic się nie stanie.
Chyba że będzie szło bardzo licha to lepiej trzy zrobić w takim tempie niż biec każdy wolniej.

o rajt, ale ze względu na warunki po sporych opadach raczej przeniosę się na asfalt lub przynajmniej tam gdzie będzie twardo i bez błota
jak nie będzie padało to atakuję jutro rano żeby mieć z głowy

Paatik

Moje dzisiejsze bieganie skończyło się w dusznej siłowni w czasie burzy...

Wszechświat próbuje Ci coś przekazać

a propos tempówek to dzisiaj akurat Tomek Słodkiewicz (myślę że sporo osób go kojarzy z kuturystyki lub pseudo mma ) opublikował swoje wyniki na bieżni z treningu 5x1000
4:27, 4:22, 4:13, 4:12, 3:13
porównując do oglądanego wcześniej Adama Kszczota dla którego 3:30 to trucht to nie ma co porównywać, ale w kategorii kulturysta to chyba całkiem spoko, szczególnie ostatni o ile to nie pomyłka w druku

3:47 miałem w lutym przy jakichś 103kg i wypaliłem płuca wtedy a to był jedyny kilometr wtedy

Trening biegowy 20.06.2020
4x1000@5:10







Udało się znaleźć okno pogodowe, wilgotno jak ch0lera ale nie padało. Dziś trochę później start bo 7:45 .
Co ciekawe HRmax udało mi się osiągnąć w pierwszych 10 minutach, a później już nie powtórzyłem tego wyniku . Trening wg strefy wg Garmina (% rezerwy) rozłożony po równo na Z2, Z3 i Z4. Nie wiem czy to dobrze ale tak było . Założenia treningowe spełnione, ale ciężko było. Szczególnie pierwszy, bo ruszyłem sporo za szybko 4:20 i delikatnie zwalniałem czekając aż tempo mi się wyrówna .
Zegarek mnie docenił. Podniósł VO2max na 43 (i tym samym wpadłem w zakres "dobry"),a szacunkowe 5km przewiduje na na 24:06, 10km na 52:30.

Ostatni trening na tym zgrupowaniu w poniedziałek rano. Ale wracam za tydzień i rozważam, czy przypadkiem nie ustawić biegania zarówno w sobotę jak i w niedzielę jakby w tygodniu nie szło upchać w grafiku . Ale to na bieżąco będę korygował.

pozdro.



Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2020-06-20 12:47:44

Dobry trening wyszedł
Właściwie to sam nie wyszedł, ale nie będę tu nikogo głaskał, zapierydalać trzeba

głaskania nie oczekuję, zapyerdalam najlepiej jak umiem i wg rozpiski