Stronger Athlete - Niecodziennik Treningowy

6/8/2020

Cały trening w kamizelce 10kg

Rozgrzewka

3 serie
3 One Arm KB Swing L 32kg
3 KB High Pull L 32kg
2 Snatch L 32kg
3 One Arm KB Swing R 32kg
3 KB High Pull R 32kg
2 Snatch R 32kg
6 KB Halo 2 Back Lunge 24kg (3 na stronę)
10 Down and Up

Mobilki
Mobility FLOW

Ćwiczenia główne
4 serie
A1. 40m Prowler Push + 88kg
A2. Max Weighted Dips +24kg
A3. 40m Prowler Row +88kg

Wyniki w dipach: 8/10/8/8

Kondycja
4' Pracy
Banded Power Step Up Holding Slamball




Akcesoria
Uzbierać 2 minuty w L-SIt

Udało się w 15 podejściach

Schłodzenie:
5' Spacer oddech jedynie nosem

Komentarz:

Po wczorajszym pływaniu czułem całą obręcz barkową. Na sankach miałem pracować 5 rund, ale sobie darowałem jedną rundę, bo bym nie wyrobił się kompletnie i nie dokończył reszty treningu. Do spaceru w gumie dodałem slamballa 30kg i powiem, że prawie wykitowałem na konie L-Sit i po wszystkim co zrobiłem utrzymanie nóg w górze było ciężkie zwłaszcza, że robiłem na paraletkach... Robiłem po 10-15 sekund... aż do ostatniego podejścia które wyszło 5 sekund.

Pozdro

7/8/2020

A.
~3,2km bieg, oddech 2gi bieg

B.
12' EMOM
1. 8 Burpee strict pull up
2. 15 RU KB swings 24kg
3. 16 Curtsy Squat + Air Squat

C. Akcesoria
80 leg raises holding a bell

Schłodzenie:
Spacer

Komentarz:

Miało być wolne, ale nie wyszło. Pobiegałem kompletnie na luzie, skupiając się na miarowym oddechu. Później w domu luźne ćwiczenia, bardziej by utrzymać stałe tempo ruchu i ruch w innych płaszczyznach niż zwykle (curtsy squat). Następnie brzuch i ociekałem potem przez 90 minut

Pozdro

8/8/2020

~5km bieg luźno

9/8/2020

Bieg na Sowę
Wynik: 1:09:21
40 w kategorii M30





Komentarz:

Wczoraj luźne 5km żeby nogi ruszyć i krew przepompować. Dzisiaj Bieg na Sowę niecałe 10km. Startowaliśmy o 9:00 jako pierwszy rzut. Był straszny piekarnik, a były jeszcze 3 rzuty. Wybitnie nie mój dzień, rozkręciłem się na 5km, gdy normalnie na 3cim już silnik się uruchamia. Miło było spotkać kolegów z Training Lab z W-wa. Dowodem, że był piekarnik był fakt, że moja koleżanka musiała zejść z trasy na
8km, jej rzut startował o 10:15, była bliska udaru cieplnego i nie była w stanie nic mówić. Dobrze, że finalnie skończyło się dobrze.

Pozdro


Zmieniony przez - FighterX w dniu 2020-08-09 14:11:29

Cały szczęśliwy na podejściu

Godzina w piekarniku, pod górę. Doceniam włożony wysiłek
Myślę że gdybyś mniej tego szpeju ze sobą na górę ciągnął, byłoby znacznie łatwiej

Tylko to mi pozwoliło przetrwać, bo wypiłem przez godzinę 1,5L a i tak w ustach bawełna

o widzę start niedaleko Nowej Rudy

Tak, tak, Ludwikowice Klodzkie. Rok temu bylismy tam na Majowce i znamy tamte trasy.

Gratki startu i ukończenia!
Nie było łatwo!

Dzięki! jak zawsze szedłem na coś takiego z marszu także wynik zadawalający