DT kabo - get big but not like a pig (spis treści str 1)

Nie przegapiłem :) Chodzi mi o to żeby wyścig nie był końcem zabawy, i wtedy żebyś zrewidował cele. Bo może się okazać że zarzucisz bieganie a już tuż za rogiem czekała już na Ciebie pierwsza strefa.

To w dłuższej perspektywie może przynieść wiele profitów. I Nie mówię o bieganiu średnio czy długodystansowym

Ja za bieganiem nie przepadałem. Bardzo długo. Bo początki nie są wcale przyjemne.

a to taka ciekawostka:
tak wyglądały moje powroty z siłowni w maju 2013


a to już bez siłowni cardio w sierpniu 2013


chyba teraz lepiej idzie




Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2020-05-31 17:04:47

Turoń Polarny

Nie przegapiłem :) Chodzi mi o to żeby wyścig nie był końcem zabawy, i wtedy żebyś zrewidował cele. Bo może się okazać że zarzucisz bieganie a już tuż za rogiem czekała już na Ciebie pierwsza strefa.

To w dłuższej perspektywie może przynieść wiele profitów. I Nie mówię o bieganiu średnio czy długodystansowym

Ja za bieganiem nie przepadałem. Bardzo długo. Bo początki nie są wcale przyjemne.

a no tak, jeżeli chodzi o cele w dłuższej perspektywie to od samego początku mówiłem, że chciałbym aby bieganie było narzędziem typu cardio, które na pewno przyniesie więcej korzyści niż jakiekolwiek inne (no może jakbym jeszcze za rower się porządnie wziął to byłoby podobnie)

kabo9

Chyba że później wymyślimy nowy challenge

Co za problem, mówisz i masz:
przyłączam się i limit do końca lipca to 25 minun na piątkę a do końca października 10 km w 50 minut, Wchodzisz?

Kabo - chyba musi być szybciej niż 25....

A bo nie dopisałem, ponieważ ja wywodzę się z działu +35 a tam nauczono mnie bycie ostrożnym to końcówkę wyzwania proponuję na wspólnym mitingu, może być w Ursusie.

Paatik

Kabo - chyba musi być szybciej niż 25....

jeszcze nie musi, ale kto wie co będzie za dwa miesiące, jeszcze nie tak dawno czarowałaś mnie 30:00

paawo

kabo9

Chyba że później wymyślimy nowy challenge

Co za problem, mówisz i masz:
przyłączam się i limit do końca lipca to 25 minun na piątkę a do końca października 10 km w 50 minut, Wchodzisz?

no i tu mam dylemat, bo normalnie pewnie bym wszedł, nawet ta dycha na jesień mi kiedyś przeszła przez głowę (bez wyznaczania czasu)
ale biorąc pod uwagę, że ja w ogóle nie powinienem biegać (chociaż zdania w medycynie są podzielone to pewnie żaden lekarz zezwalający nie ma na myśli bieganie w trupa tylko slowjogging ) to przygotowując się do 10km pewnie objętość treningowa byłaby dużo większa, a same wybiegania byłyby 15+, a to już się robi mocno obciążające dla stawów - nie mówię nie, ale muszę przemyśleć i zobaczyć jak to będzie szło w połączeniu z siłownią
wrócimy to tematu w lipcu

co do mitingu to może być też w 3M

Ok, rozsądne to, zostawiamy dyszkę zatem.
No ale co z piątką, mogę się dołączyć? I w takim razie podbijam do 24:00.
Ależ oczywiście może być w 3M.

ps. chciałem zaznaczyć że dotychczasowy mój tegoroczny rekord to bieg ciągły 1500m gdzieś po 7min/km

Myśle że ta dycha to się wkrótce sama ogarnie przy treningach pod 5-ke. Jeżeli utrzymasz aktualny kilometraż to nie ma bata. On jak na początkującego jest całkiem spory. Nie przypominam sobie żebym przed pierwszym swoim 10 km poniżej 50 min biegał więcej niż 25 km/tyg. Najdłuższe wybiegania były na poziomie 12 km.