Caroline435FighterX Patrycja była aktywna fizycznie, czyt. "treningowo", do 8go miesiąca ciąży. Kierowała się zaleceniami BirtFit, (programu, którego certyfikat chciałbym zrobić). Idea jest taka, że trening w ciąży ma za zadanie dostarczyć młodego człowieka na świat w możliwie bezbolesny sposób i wspomóc ciążę.
BirthFit chyba nie jest szeroko znany w Polsce, pochwal się w dzienniku, gdy go zrobisz.
Poczytałam artykuły na ich blogu, i rozsądnie piszą. To jeszcze jedno pytanie: czy BirthFit odnosi się w jakiś w sposób do „wspomożenia” obrotu dziecka? Pytam, bo najbardziej znanymi propagatorami ćwiczeń pod obrót jest Spinning Babies.
Odnośnie żony: czyli solidna ciążowa aktywność.
Domyślam się, że dzięki temu udało się uniknąć wielu typowych dla ciąży fizycznych dolegliwości. To jeszcze z ciekawości: jak wyglądał wzrost wagi w ciąży, przy tak ładnej aktywności fizycznej?
Jeżeli chodzi o obrót dziecka, to raczej jest to loteria. Moja żona niestety, ale miała cesarkę, pomimo, że szykowała się na poród naturalny, także aktywność fizyczna w niczym tutaj nie pomogła.
BirthFit nie wspomina, o ile dobrze pamiętam, nic na temat "wspomagania" obrotu dziecka. BirthFit nie jest chyba w ogóle znany w PL, ja natchnąłem się na jednym z Podcastów Power Athlete, a że ufam chłopakom, to zgłębiłem temat.
Patrycja przytyła między 14-15kg i był to stabilny wzrost wagi. Przy czym też kontrolowała co je i jej dieta też się zmieniała z czasem. Im większy brzuch tym mniejsze, a częstsze posiłki. W każdym było jakieś źródło białka, węglowodanów i zdrowych tłuszczy.
Miała też stałą suplementację - Omega 3 (pomimo jedzenia tłustych ryb), 10 tys IU D3, 150-200% Magnez,
witaminy dla mam i kobiet w ciąży Olimpu.
Natomiast główne objawy ciąży miała w pierwszym trymestrze w postaci nudności i na 3 miesiące zrezygnowała z kawy na rzecz kakao