nightingalAle czasem warto zrobić do konca rzeczy, które nam się na początku zupełnie nie podobają. Każdy z nas ma ćwiczenia czy partie mięśniowe, które idą opornie. Człowiek czasem czuje niechęć do treningu lub jakiegoś ćwiczenia na samą myśl o nim. Nie warto się od razu poddawać i rezygnować z czegoś, bo np. nie wychodzi, bo trudno, bo wyobrażałem to sobie inaczej. Trzeba szukać na siebie sposobu. Często początki są trudne, ale efekt finalny wychodzi super. Ale wtedy nie zawsze jest komfortowo niestety.
Mądrze prawisz Night. Skłaniam się ku pierwszej opcji treningowej. Myślę, że uda mi się bardziej zaangażować Maharadżę. Najwyżej postraszę go bezmięsnymi obiadami
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/DT_kleine_hexe_vol.2-t1067742.html
Stary dziennik: http://www.sfd.pl/Czas_na_zmiany_i_porządnego_kopa-t1027200.html