SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Dziennik treningowy Ronin

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 252686

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Aleś ten rower pojechał... >36 mk/h masakra... aż żałuję, że dopiero teraz sięwziąłem za triathlon - zawsze będę ten rok do tyłu za Tobą

I żeby było jeszcze ciekawiej: śledziłem wyniki on-line. Były wszystkie czasy oprócz biegu. Nagele wyskoczył bieg: 37:XX. Tak myślę, no nie ma bata, chyba aż tyle nie poleciałeś. Ale tak myślę, kurczę, rower tak pojechałeś, to i może tak pobiegłeś. Masz swój dzień ;) Serio zaczynałem wierzyć, że tak było. Dopiero jak odpaliłem cyferki Xzaara wyskoczyło, że On zrobił bieg w.... 28 min Wtedy też i u Ciebie czas biegu zmienił się na ten "prawdziwy" (ale też naprawdę mega).

I jeszcze jedna sprawa: wychodzi na to, że poprawiłeś życiówkę o ponad 1,5 godziny
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Bieszczady są specyficzne, marzy mi się z nimi zawalczyć ponownie, chociażby zejść ponizej 4h, zycie pozwoli to wystartuje i zapraszam Was. Tam nie idzie o wynik bo o nim można zapomnieć już przed startem ;)

Trasa rowerowa jest ciut nie domierzona, średnia to 35,7 km/h a najszybszy kilometr 52 km/h, chwilowa zdaje sie 62,4 km/h


Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2016-05-28 20:33:45

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 452 Napisanych postów 5813 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438654
Ron, piękny wyczyn:) Pamiętam Twoją minę, jak staliśmy nad wodą, pełne skupienie i pozytywna jak dla mnie trema startowa. Ujmuje mnie, jak przeżyłeś te zawody - skromnie i po cichu wykręciłeś taki numer! Brawo. I jeszcze mi siodełko przywiozłeś :)

Zawsze miło Cię widzieć i zawsze szkoda, że na tak krótko. Nadrobimy w Gdyni, mam nadzieję:)

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4723 Napisanych postów 10989 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 552700
Gratulacje Ron.
Nie ma co, te Twoje zarzynanie się na treningach dało efekty I tak trzymaj

When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4932 Napisanych postów 15291 Wiek 48 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1180542
Gratulacje, dałeś czadu i jeszcze trochę utarłeś nosa Marcinowi, który niby się przeliczył
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12133 Napisanych postów 30545 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131036
Ronin - żona pozwoli na następne starty?
Zadowolona z Twojego sukcesu?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
szczere spóźnione gratulacje pierwszy i to przy najmniejszych chyba nakładach finansowych( xzaar widać ze się bawił wiec po za konkurencją). co dalej kolo, co dalej? możesz podać ile co ci zajęło konkretnie? zrzut dasz?

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Gratulacje. Daleko odjechałeś od początku przygody ze sportem.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 100 Napisanych postów 1142 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 8681
Niesamowite. Wynik, ogrom pracy włożony w ten wynik - można tylko zazdrościć. Jeszcze raz wielkie gratulacje

Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html

"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)

"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Relacja z Sierakowa

Wyjazd z domu zaplanowałem na piątek rano, miałem troszkę kłopotliwy hotel bo 50km przed Sierakowem w Nowym Tomyślu. Pojedyńcze pokoje - bliżej, nie do ogarnięcia w tym czasie co ja się obudziłem... Mniejsza o to, stres startowy pokazał się już w czwartek o północy, po 3h snu obudziłem się rześki i gotowy do drogi. Uznałem to nawet za dobrą monetę - nie dospana noc z czwartku na piątek sugerowała dospaną w przeddzień startu. W hotelu byłem wcześnie rano - to 630km drogi, zostawiłem część bagażu i jadę kolejne 50km do Sierakowa. Spotkaliśmy się tam z Marcelem, jego rodzinką i Xzaarem, zaraz później dołączył Shadow z małżonką. Dzień przedstartowy to dzień dość stresujący, wypływaliśmy trochę stresu w jeziorze, średnia z 1382m wskazywała na 2:02/100m czyli jako takie 3km/h w moim wykonie pięknymi zygzakami, Shadow na powrocie podobno mnie wołał gdzie ja płynę ;) czyli w sumie standard mojej nawigacji. Poźniej wstawialiśmy rowery do stref, wspólny posiłek, ja przy soczku pomidorowym ;) zaraz potem powrót 50km do hotelu i około 19:00 wjazd do łóżka. Kokosik pewnie pamięta jak doradzała mi Stilnox. Biorę ok 20:00 jedną magiczną tabletkę i zasypiam do 3:00 głębokim snem. Między 3:00 a 4:00 pojawia się WC i skuteczne wybudzenie... Nie jest źle pospane 7-8h wróży dobrze.

START

Woda

Im bliżej wystrzału armaty tym mniej zwracam uwagi na otoczenie, w pewnym momencie chyba zamknąłem się w sobie, stres niesamowity, chłopaki przepraszam jeśli w takich chwilach mogę wydawać się oschły, Shadow coś do mnie mówił ale ja już nic nie kojarzyłem. Miałem jeden cel wejść do wody i zrobić swoje nie robiąc dramatu jak na Zaporowym, Kalik na rześko rozumie o czym ja piszę :) Wystrzał armaty i wchodzę spokojnie za tłumem ludzi, przed zanurzeniem opłukuję jeszcze okularki i jestem w wodzie, płynę za tłumem i powoli go doganiam... Słaba wizja, ale nie bardzo potrafię ani stanąć w miejscu w wodzie, ani zmienić styl jestem ja, jest mój kraul i wbijamy w płotki ;) do rekina mi daleko ale przedzieram się do środka stawki :) Jest "wesoło", tętno wysokie, a tu bojka nawrotowa... dostałem kilka lekkich kopniaków w korpus, kilka razy ktoś oberwał ode mnie ręką, o nie ja nie zwalniam, poczułem chyba wtedy że mogę i potrafię :) po bojce nawrotowej pojawia się problem nawigacji z którego wybrnąłem wyśmienicie. Trafiła mi się grupka dobrze nawigująca , ja byłem niczym woda w rynnie, rynna to osoby z lewej i prawej, odbijałem się od nich jak tylko zbaczałem z kursu. Przez chwilę było to dla mnie nawet zabawne tak perfidnie "ślizgać się" na czyimś nieszczęściu, nieszczęściu bo mieć mnie obok zabawne na pewno nie było :) tak mija woda, 1050 metrów w 18 minut i 26 sekund, średnia 1:46/100m. Jednym słowem jak na mnie petarda. To wskazania zegarka, jak wiecie w połowie podbiegu do T1 była mata i tu czasy organizatora są ciut wyższe.

T1

Podbieg zrobiłem mocno, całe T1 z kawałeczkiem roweru. Wg Suunto zajęło mi 8:40, ponad kilometr ze zmianą pianki na strój kolarski, średnie tętno 163BPM najwyższe 178BPM co jak na strefę zmian wykazuje moje zaangażowanie :) wbiegając do strefy przebiegłem o kilkanaście metrów swój rower, wracałem, coż - życie ;)

Rower

Nieudacznie trochę zapinałem SPDki a cała reszta jak w bajce. Cisnąłem przez cały dystans, wyprzedziłem setki osób, byłem wyprzedzony przez 4 może 5 zawodników. Miałem w bidonie CocaColę i leciałem na tym i na żelu po T1. Przed wodą jeden żel, na T1 drugi, przed końcem roweru trzeci, w czasie biegu na każdym stoisku żel i woda. Rower był dla mnie wspaniałym przeżyciem, sunąłem wyprzedzają masę rowerzystów - tego opisać nie potrafię. Na podjazdach ogień w udach, często podjazdy na twardym przełożeniu bez młynka, na lemondce, na pełnej prędkości. W połowie dobiegu do strefy T2 przypomniałem sobie o Suunto i zapis zawiera jego część. Tak czy inaczej średnia prędkość 35,7 km/h, maksymalna 62,3 km/h, najszybszy kilometr 52,2 km/h. Był pod koniec kryzys, przedskurczowe stany, brak sił myślałem wtedy o rodzinie, o tym, że liczą na mnie, w chwilach kiedy chciałem odpuścić, nie z wygody a zbraku siły - miałem wyświetlane w głowie "zdjęcia" z Igorkiem, zdażyło mi się to po raz pierwszy, migawki w których zapominałem o użalaniu się nad sobą, chciałem zrobić rower na ponad 100% w jego imieniu, pomógł mi swoją obecnością przy mnie. Ciężko może to wytłumaczyć ale tak to czułem. Chciałem wrócić do domu z podniesioną głową bez żalu do siebie że mogłem dać z siebie więcej, fizycznie na rowrze zrobiłem wszystko na co było mnie stać. 380m przewyższeń kolarskich, 162 średnie tętno, 179BPM max.

T2

Zmiana T2 na 163 BPM średnie, a wiec ciągle grubo. Rola kibiców i rownież atmosfery nieoceniona... Część T2 zawiera krotką część biegu ;) życie, dla mnie zegarek był tam przy okazji, mało doświadczenia i zapominałem o tym żeby klikać kiedy trzeba ;)

Bieg

Bieg rozpoczyna się i kończy ostro. Nie ma tu wielkiej historii, trasa ciężka, piach, szyszki, korzenie, podbiegi, duszno w lesie, ciasno, średnia prędkość 5:11/km, przewyższenie 99m, 167 średnie BPM, max 185BPM i to również było moje 100% w tej dziedzinie na tej imprezie. Dwie przybite piątki z Xzaarem na mijance. Wszystko na potwornym zmęczeniu i przesunięciu jakiejś tam swojej granicy wydolnościowej. Pod koniec biegu ponowne przedskurcze ud, nie wiem jak ja je od siebie odsunąłem, ważne że się udało.

Meta

Pokonana sprintem, kocham tak, ręce w górze i poczucie że nic nie mogło pójść lepiej. Że pogoda, że siły, że umysł, że kibice, że wola walki, że to wszystko było na swoim miejscu. Pojawiło się też uczucie że nie zasłużyłem na te 2:33:54, że to jakby nie ja, że to niemożliwe, że nie powinienem się tym cieszyć i chyba jeszcze nie potrafię... 283 miejsce na 1200 osób, sam nie wiem kiedy to się stało. Wyprzedziłem swoje ambicje i do tej pory jestem tym trochę zakłopotany.

Oficjalnie mam tylko dwa starty triathlonowe w tym roku. Jeden z nich już zamknięty z wsponieniami do końca życia. Pamiętam początki na forum kiedy chciałem "wyglądać", potem pojawił się tu jeden taki co sporo namieszał i dzięki niemu wyglądać ustąpiło miejsce słowu potrafić. Piszę tu tylko o swoim wewnętrznym ja - nikogo nie oceniam, jestem szczery z Wami o swoich odczuciach. To forum i Wy to jedna z najlepszych rzeczy jakie mogą się przytrafić w ciągu całego życia. Pozdrawiam Was Wszystkich.

Na media bądźcie cierpliwi, relację kliknąłem z telefonu, media po południu z komputera.
3

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Ciekawy artykuł o aerobach-robić czy nie robić?

Następny temat

Przepis na kettle - dyskusje i porady

WHEY premium