Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Podobno mięśnie brzucha to jedne z najsilniejszych mięśni w całym naszym ciele. Między innymi dlatego lubelska szkoła BB każe je katować codziennie i w takich objętościach jak superodporne łydki. I - podobno - mięśnia brzucha praktycznie nie można zmusić do hipertrofii. Wyjątkiem są konsumenci witaminy S i insulinopodobnych preparatów. Podobno właśnie po takim rozrośniętym bebzonie, z porozchodzonymi na palec kostkamimożna poznać koksa.
I teraz tak: silne chłopy od trójboju i innych stękanych sportów, mówią, że każdy zasuszony fitnesiarz będzie miał kratkę na wierzchu. Widoczność wiąże się wprost z odtłuszczeniem brzucha. Ani nie można rozbudować tych mięśni ani doprowadzić do ich spompowania. Można je tylko podkreślić przez odtłuszczenie całej okolicy. A tu - jak Xzaar pisze - kortyzol strasznie utrudnia pracę, bo uwielbia ładować zapasik w okolicach brzucha.
Ron - jak szybko byś tył gdybyś przestał trenować? W jakim tempie? Jak myślisz? W barach się trochę poszerzyłeś.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12133
Napisanych postów
30544
Wiek
75 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1131028
MaGor
Podobno mięśnie brzucha to jedne z najsilniejszych mięśni w całym naszym ciele. Między innymi dlatego lubelska szkoła BB każe je katować codziennie i w takich objętościach jak superodporne łydki. I - podobno - mięśnia brzucha praktycznie nie można zmusić do hipertrofii.
Ron - jak szybko byś tył gdybyś przestał trenować? W jakim tempie? Jak myślisz? W barach się trochę poszerzyłeś.
Gdy trenowałem brzuch to jego mięśnie były bardziej widoczne.
Tycie jest zależne od konsekwencji w utrzymywaniu świadomości, że nie można jeść tyle co przedtem.
Szacuny
555
Napisanych postów
6412
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
57352
Odnośnie brzucha, ja czuję że on pracuje, nie raz budzę się rano i czuje mięśnie brzuszne na zasadzie "zakwasów" - sam nie wiem jak inaczej to określić. Pływanie i to co robię na siłowni ma tu największy wkład. Maciej ma chyba rację, że góra się lekko rozrosła, sam tez tak to odczuwam, dużo kraula, co prawda raz w tygodniu ale dużo drążka i podciągnięć, wszystko razem do kupy robi swoje.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12133
Napisanych postów
30544
Wiek
75 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1131028
Ronin78 - jesteś drobnej budowy a TRI nie sprzyja budowaniu masy tułowia. Mięśnie brzucha pracują mocno przy szybkim bieganiu (interwałach zbliżonych do sprintów). Dorobienie się kostek na brzuchu oprócz diety wymaga dodatkowych treningów na brzuch.
Szacuny
555
Napisanych postów
6412
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
57352
Wydaje mi się, że na ten moment nie powinienem marzyc o kostkach na brzuchu - tak jak wspomniał Xzaar nie sprzyja nam ku temu specyfika TRI. Pływamy w morzu kortyzolu. Na pewno by się dało chodzić głodnym i trenować, tylko podejrzewam, że do czasu jakiejś poważnej kontuzji. Lepiej nie kombinować i tak jest względnie OK w porównaniu do tego co reprezentowałem sobą trzy lata wstecz ;)
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
ojan
Tycie jest zależne od konsekwencji w utrzymywaniu świadomości, że nie można jeść tyle co przedtem.
Niekoniecznie. Można trwale przestawić organizm w tryb gromadzenia, z którego da się wyjść dopiero po kilku miesiącach i zgromadzeniu odpowiedniego zapasu tłuszczu. Skarżą się na to moi znajomi biegacze, którzy nie panują nad tym co jedzą bo bieganie jak miłość "wszystko wybaczy". Mało tego. Jak widzą, że waga idzie w górę to tną kalorie. A waga co najwyżej staje. Takie cuda potrafi nasz organizm
Przedwczoraj może, pisałem z koleżanką, która się szykuje do korony maratonów. Pierwszy w kwietniu w Dębnie. Wręcz skarży się, że puchnie w oczach, źle śpi i ciągle ma wodę. W każdym badaniu składu ciała wychodzi jej zatrzymana woda i coraz gorszy stosunek ilości tkanki tłuszczowej do mięśniowej. Dieta "typowa" w środowisku biegowym (czyt. wspomagająca rabunkową gospodarkę). Po tym jej Dębnie powalczymy.
Zresztą ja też się dzisiaj zapytam swojego Kołczana o dietę. Dla mnie, dla rodziców i dla Lejdi. Gość podobno jest naprawdę niezły (w szatni gadali). Widzę efekty jego treningu i diety w postaci kolegi z sekcji. Ja tam nie będę niczego zachwalał, ale kolega jest tak powycinany, że spokojnie mógłby gdzieś startować. I silny strasznie (wyciska w pochyleniu kettla 60 kg)
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2016-03-24 08:28:24
Szacuny
550
Napisanych postów
7987
Wiek
47 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
99207
"przy moim kilometrazu 150-200 km miesiecznie powinnam byc sucha jak wior"..
Nie dziwie sie ze nie jest z takim podejsciem. Jakby dopisala ile i co je, moznaby podyskutowac, choc na podejscie do korony to i kilometraz mikry. Bieganie nie jest sportem sylwetkowym, podstawowa pomylka jest to, ze ludzie biegaja "dla szczuplosci". Dla szczuplosci to trzeba mniej zrec i trenowac na silowni ;)
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
xzaar77
"przy moim kilometrazu 150-200 km miesiecznie powinnam byc sucha jak wior"..
Nie dziwie sie ze nie jest z takim podejsciem. Jakby dopisala ile i co je, moznaby podyskutowac, choc na podejscie do korony to i kilometraz mikry. Bieganie nie jest sportem sylwetkowym, podstawowa pomylka jest to, ze ludzie biegaja "dla szczuplosci". Dla szczuplosci to trzeba mniej zrec i trenowac na silowni ;)
To samo jej odpisałem! Ale ona ma we łbie schemat podbijany przez środowiska biegowe. Kiedyś poszła na trening uzupełniający. Zumbę...
Tak to bywa, jak się człowiek naczyta książek. Do połowy. Można kopać dół pod bilansem kalorycznym, ale organizm nie jest na tyle głupi, żeby nie pojąć reguł gry i nie zmienić taktyki.
Je zupy warzywne, chude mięsa, dużo warzyw, płatki, pieczywa itp. Stara się biegać "w strefie"