MaGor
Nie mam zamiaru się wikłać w dyskusje. Jałowe zresztą.
Ból to cena, którą płacisz. Efekt uboczny wykonanej pracy. Może boleć i nawet musi, ale - na wszystkich bogów, wszystkich religii - nie wartościujcie go jak dewotka sakramentów w Licheniu. Boli niech sobie boli. Dużo ćwiczycie i dużo musicie zapłacić tej waluty. Niemniej jednak czytanie o "błogim bólu", "ekstazie bólowej", "wielokrotnym orgazmie bólowym" to coś co zawsze będzie mnie śmieszyło. Takie emocje "pozytywnego bólu" to sobie mogą przeżywać patafiany w rurkach po pierwszej wizycie na siłowni i spompowaniu tricepsa na jakiejś maszynie. Wszyscy wiemy, że robicie końskie treningi, do których trzeba zdrowia, zacięcia i podniesionego progu tolerancji właśnie na ból. Jednak wizja Ron kąsającego z bólu dywan w domu, któremu ta "heroiczna" czynność sprawia wielką frajdę jest wstrząsająca. Czytanie o tym w dzienniku jest jeszcze gorsze. Dzieci widziały? Też się cieszyły?
Taki jeden kozak w dziale pisywał kiedyś, że w nocy budzi go ból nóg, który nie daje spać i zabiera człowieka na granicę skowytu. Nigdy jednak ten człowiek nie napisał: "Miałem wspaniałą noc! Skurcze doprowadziły mnie do płaczu (radosnego), a ból okostnej spowodował, że zwijałem się w kłębek. To znak, że solidnie i rzetelnie trenuję." Takie słowa nigdy nie padły w tamtym dzienniku.
Przekraczajcie granice ograniczeń - zaprawdę szlachetne to i godne podziwu. Nie bądźcie jednak apostołami bólu. Nie o niego chodzi.
Shad - jak już uderzasz w metafizykę. Budda powiedział: "Poluzowana struna wydaje fałszywe tony. Struna zbyt napięta również." Przykład kiepski.
Pewien słynny cieśla żydowski znad Jordanu, gdy już wpadł w kłopoty, to po pierwsze nie krzyczał do swoich prześladowców: "Mocniej! Nie umiesz biczować mocniej rzymski pedale? Wbijaj! Jeszcze po dwa w każdą rękę.". Po drugie - jak głosi opowieść - prosił swojego boskiego ojca, o "odsunięcie tego kielicha". To że ludzie umieli znosić cierpienie w sposób godny nie znaczy, że bawili się nim i potem wypinali cyce po medale.
Nie chcę filozofować i wikłać się w spór "na sezon ogórkowy" jak to ładnie napisał Marcin.
Ból to cena, którą płacisz. Efekt uboczny wykonanej pracy. Może boleć i nawet musi, ale - na wszystkich bogów, wszystkich religii - nie wartościujcie go jak dewotka sakramentów w Licheniu. Boli niech sobie boli. Dużo ćwiczycie i dużo musicie zapłacić tej waluty. Niemniej jednak czytanie o "błogim bólu", "ekstazie bólowej", "wielokrotnym orgazmie bólowym" to coś co zawsze będzie mnie śmieszyło. Takie emocje "pozytywnego bólu" to sobie mogą przeżywać patafiany w rurkach po pierwszej wizycie na siłowni i spompowaniu tricepsa na jakiejś maszynie. Wszyscy wiemy, że robicie końskie treningi, do których trzeba zdrowia, zacięcia i podniesionego progu tolerancji właśnie na ból. Jednak wizja Ron kąsającego z bólu dywan w domu, któremu ta "heroiczna" czynność sprawia wielką frajdę jest wstrząsająca. Czytanie o tym w dzienniku jest jeszcze gorsze. Dzieci widziały? Też się cieszyły?
Taki jeden kozak w dziale pisywał kiedyś, że w nocy budzi go ból nóg, który nie daje spać i zabiera człowieka na granicę skowytu. Nigdy jednak ten człowiek nie napisał: "Miałem wspaniałą noc! Skurcze doprowadziły mnie do płaczu (radosnego), a ból okostnej spowodował, że zwijałem się w kłębek. To znak, że solidnie i rzetelnie trenuję." Takie słowa nigdy nie padły w tamtym dzienniku.
Przekraczajcie granice ograniczeń - zaprawdę szlachetne to i godne podziwu. Nie bądźcie jednak apostołami bólu. Nie o niego chodzi.
Shad - jak już uderzasz w metafizykę. Budda powiedział: "Poluzowana struna wydaje fałszywe tony. Struna zbyt napięta również." Przykład kiepski.
Pewien słynny cieśla żydowski znad Jordanu, gdy już wpadł w kłopoty, to po pierwsze nie krzyczał do swoich prześladowców: "Mocniej! Nie umiesz biczować mocniej rzymski pedale? Wbijaj! Jeszcze po dwa w każdą rękę.". Po drugie - jak głosi opowieść - prosił swojego boskiego ojca, o "odsunięcie tego kielicha". To że ludzie umieli znosić cierpienie w sposób godny nie znaczy, że bawili się nim i potem wypinali cyce po medale.
Nie chcę filozofować i wikłać się w spór "na sezon ogórkowy" jak to ładnie napisał Marcin.
4
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
shadow78
Ronin78
rbn_run
kalikstat
Wolę nie wróżyć sportowcom - nie mam kompetencji. Pamiętaj o krzywej "S" 
