Wszyscy powoli przyzwyczajamy się do zmian, jakie nastąpiły na całym świecie z powodu pandemii. Widok ludzi w maseczkach i rękawiczkach, zachowanie dystansu w sklepie czy częste dezynfekowanie rąk, nikogo już nie dziwi. Również w siłowniach stosowane są dodatkowe środki bezpieczeństwa. Studio jogi typu pop-up stworzyło 50 indywidualnych kopuł na otwartej przestrzeni przed hotelem w Toronto w Kanadzie.

 

Każda z nich ma ponad 2 metry szerokości i 3,65 metra wysokości. Fani jogi mogą śledzić ruchy prezentowane przez instruktora, który znajduje się na podium. przekazuje on też instrukcje przez system audio. Trzeba przynieść ze sobą własną matę, butelkę z wodą i ręcznik. Każda osoba przed przystąpieniem do ćwiczeń ma sprawdzoną temperaturę i wypełnia specjalny kwestionariusz. Każdy musi również zarejestrować się z wyprzedzeniem i okazać dokument tożsamości ze zdjęciem, aby w razie ewentualnego wykrycia koronawirusa u któregoś z uczestników, można było dotrzeć do osób mających z nim kontakt. Kopuły są czyszczone i dezynfekowane po każdym użyciu, więc ryzyko zakażenia jest minimalne.

 

Oczywiście większość osób trenujących jogę, jest już przyzwyczajona do zajęć wirtualnych, ale to rozwiązanie daje możliwość uczestniczenia w zajęciach dla tych, którzy wolą kontakt z ludźmi. Zajęcia są sprzedawane jako karnety po trzy, pięć, siedem lub 20 wejść, a ceny zaczynają się od 24 USD za wejście. Jedynym minusem zajęć pod kopułami jest to, że robi się tam dość ciepło. Uczestnikom zaleca się przeniesienie ze sobą dużej ilości wody, a każdy ma też do dyspozycji wentylator. Jak myślicie, takie kopuły to hit czy Corona-biznes?

 

Komentarze (9)
nightingal

Wyższy stopień paranoi.

7
lordknaga

to samo moga robic online w domu a nawet na dworze... ale "kreatorzy" tego studia, robi to co wielu ludzi podczas pandemi - zarabiaja kase :-)

2
Bull

no tak, ale kto w domu zauważy nowe leginsy? Nie każdy cel treningowy zrealizujesz bez minimum publiki :)

2
lordknaga

pokaz, insta , fotki tagi hasztagi, tez rozruszaja ten biznes :-) ja juz dawno twierdze, ze gdyby nie insta, fb i ogolem social media, to 90% uzytkownikow silowni, by na nie, nie uczeszczaly, bo nie mogly by sie tym pochwalic i pokazac innym(znajomym i nie znajomym) dlatego, wysyp silek i sieciowek jak grzybow po deszczu w oatatnich 5-6 latach :-P ja zaczynalem cwiczyc, to robilem to dla siebie, bo wstydzilem sie swojego wygladu a pierwsza fotke na silce, to zrobilem moze po 5 latach,. no i zaden upload online nie poszedl :-D teraz ludzie cwicza, po to, by udowadniac innym, ze cwicza a nie dla siebie. teraz ten caly fitswiatek jest trendi ale nic nie jest wieczne,kateringi, silki, suple brandowe, ciuchy brandowe, przeciez tego jeszcze z dekade temu nie bylo w ogole albo bylo tyle, ze na palcach jednej reki szlo zliczyc, w cholere szmalu mozna na cymbalach robic, przeciez co sie dzieje na rynku personal trenerow, gdzie 3/4 z nich ma po 20 lat, 5 dniowy certyfikat, nie ma pojeciu o treningu czy zywienu a cwicza ludzi i maja podooiecznych... to samo trenerka online, kazdy kasuje tyle ze 4 srednie miesieczne krajowe ma w pl w miesiac, az dojdzie do czasu, ze ktos sobie kuku zrobi i zacznie sie targanie po sadach, co imo bedzie szybciej niz pozniej.

2
krzych666

lordknaga - ja w dalszym ciągu wstydzę się swojego wyglądu %-)

1
lordknaga

krzych - ja tez, dlatego ciagle cwicze :-P

1
Muad"Dib

Ale bzdura, ale taka na serio bzdura!

1
zybi85

Jednak Korwin miał rację że 90 %%%ludzi to d****e...

2
Bull

Umiarkowanie przesadził

0