Taki króciutki dziennik do lipca.
Z wielu przyczyn o których rozpisywał się nie będę miałem od września ubiegłego roku przerwę w treningach. Jak treningów nie było to i z dietą kiepsko. No i wlazło niepotrzebnych zupełnie kilogramów; i to bardzo za dużo. Tak po Świętach Wielkanocnych zacząłem wychodzić na prostą i w kwietniu parę razy (ale bez żadnego planu) zaliczyłem siłownie. Po długim majowym weekendzie wziąłem się ostro bo to ostatni gwizdek, żeby na wczasy spodni nowych nie kupować
.
Te cztery tygodnie to w większym stopniu przyzwyczajanie organizmu do wysiłku niż sensowny trening.
Nastawiłem się na jak największe spalenie fatu z brzucha do 28 czerwca. Interesuje mnie przede wszystkim zmniejszenie obwodu w pasie więc nie jest to sensowna redukcja
.
Zaczynałem 7 maja z wagą 102kg i 106cm w pasie. W tej chwili mam 96,5kg i 103cm w pasie. Od tygodnia wprowadziłem spalacz. Na próbę kupiłem Hydroxycut Hardcore w płynie ale to nie to samo co parę lat temu. Praktycznie zero efektu w porównaniu do tego sprzed kilku lat. Zmieniłem więc od dzisiaj na VPX Meldtown - zobaczymy jak działa.
Trening
Ponieważ mam chory kręgosłup to ćwiczenia dostosowane do możliwości.
5x w tygodniu rano: interwały (10 min) + aeroby na rowerku (40 min)
4x w tygodniu popołudniu: siłowy split tak do 1,5 godziny
Dzisiejszy trening:
Barki, biceps, triceps:
1. Wyciskanie sztangielek siedząc 3s x10
2. Wyciskanie sztangi zza głowy siedząc 3s x10
3. Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 3s x10
4. Wyciskanie sztangi sprzed głowy siedząc na suwnicy 3s x10
5. Uginanie ramion sztanga prosta stojąc 4s x12
6. Prostowanie ramion nachwytem na wyciągu stojąc (na triceps) 4s x12
7. Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc (supinacja) 4s x12
8. brzuszki - spięcia leżąc 3s x20
3s x10 znaczy: 3 serie po 10 powtórzeń każda
Serii rozgrzewkowych nie wliczam.
Dieta, dalsze treningi itp itd w następnych postach bo późno i trza się zregenerować (czytaj: iść spać)
Z wielu przyczyn o których rozpisywał się nie będę miałem od września ubiegłego roku przerwę w treningach. Jak treningów nie było to i z dietą kiepsko. No i wlazło niepotrzebnych zupełnie kilogramów; i to bardzo za dużo. Tak po Świętach Wielkanocnych zacząłem wychodzić na prostą i w kwietniu parę razy (ale bez żadnego planu) zaliczyłem siłownie. Po długim majowym weekendzie wziąłem się ostro bo to ostatni gwizdek, żeby na wczasy spodni nowych nie kupować

Te cztery tygodnie to w większym stopniu przyzwyczajanie organizmu do wysiłku niż sensowny trening.
Nastawiłem się na jak największe spalenie fatu z brzucha do 28 czerwca. Interesuje mnie przede wszystkim zmniejszenie obwodu w pasie więc nie jest to sensowna redukcja

Zaczynałem 7 maja z wagą 102kg i 106cm w pasie. W tej chwili mam 96,5kg i 103cm w pasie. Od tygodnia wprowadziłem spalacz. Na próbę kupiłem Hydroxycut Hardcore w płynie ale to nie to samo co parę lat temu. Praktycznie zero efektu w porównaniu do tego sprzed kilku lat. Zmieniłem więc od dzisiaj na VPX Meldtown - zobaczymy jak działa.
Trening
Ponieważ mam chory kręgosłup to ćwiczenia dostosowane do możliwości.
5x w tygodniu rano: interwały (10 min) + aeroby na rowerku (40 min)
4x w tygodniu popołudniu: siłowy split tak do 1,5 godziny
Dzisiejszy trening:
Barki, biceps, triceps:
1. Wyciskanie sztangielek siedząc 3s x10
2. Wyciskanie sztangi zza głowy siedząc 3s x10
3. Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 3s x10
4. Wyciskanie sztangi sprzed głowy siedząc na suwnicy 3s x10
5. Uginanie ramion sztanga prosta stojąc 4s x12
6. Prostowanie ramion nachwytem na wyciągu stojąc (na triceps) 4s x12
7. Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc (supinacja) 4s x12
8. brzuszki - spięcia leżąc 3s x20
3s x10 znaczy: 3 serie po 10 powtórzeń każda
Serii rozgrzewkowych nie wliczam.
Dieta, dalsze treningi itp itd w następnych postach bo późno i trza się zregenerować (czytaj: iść spać)
