siema łobuzy pojechałem do szkoly i coś mi sie poje.bały daty chyba z tego wnioskuje bo nie było lekcji a o przeniesieniu tez nic nie mówili...także tyle ode mnie---> i dajcie mi kurva kilka sogów Zmieniony przez - -cortez- w dniu 2007-10-28 01:11:22
dziś odprowadziłam moją starszą do szkoły na 8 sklepik już był otwarty i kolejka dzieci i praktycznie każde kupowoło: paczkę chipsów lub prażynek albo zapiekankę %-) Garfi u mnie tradycją jest że po łyżwach musi być gorąca czekolada, ale nie z proszku:-)
no jak tak wszyscy powracają do przeszłości to też źle nie było jak się zastanowić. Do końca podstawówki nie wyszłam do szkoły bez śniadania, zwykle była to owsianka lub kasza manna na mleku lub jakaś kanapka z wędliną. Mama też często robiła pieczenie do chleba i właściwie obiady 2 daniowe gdzie mięso musowo trzeba było zjeść. Dzemy i konfitury [...]
Rozne szkoly, jak nie dawalam corce slodyczy w ogole do 3 roku zycia to wieszczono mi, ze na pewno jak sie dorwie to bedzie jesc jak glupia. Nic takiego nigdy nie mialo miejsca a je mniej niz jej kolezanki i tylko wybrane slodycze najczęściej gatunkowe
całe szczęście u mnie w mieścinie jeszcze tak nie jest, ale za to tutaj się dośc mocno potępia halloween ;) kiedyś nawet była jakas afera jakas nauczycielka rodziców wołała do szkoły, bo dzieci do niej przyszły po cukierki Ah jak ja tesknię za duzym miastem
No wlasnie malo slodkie dla nich, banan byl malo dojrzaly ale pomazgalam gorzka czeko i od bidy moga zjesc :-) do szkoly beda dostawac Zmieniony przez - markoto w dniu 2014-11-11 11:26:03
ello :-) właśnie dobiłam do pracy bo dziś musiałam młodą do szkoły a nie do dziadków odsatwić... jeśli idzie o spagetti to na sobotę już zaplanowały mi je córeczki :-) a dziś coś z soczewicą wymyśle i schaba upiec musze %-)
dziewczyny ja nie chodziłam do przedszkola88-O to już po mnie... jak ja przez te szkoły przeszłam:-PP starszej córce nic nie podpisywałam żadnej ankiety, chodziła do 0 w szkole, może dla tego ale w kwietniu wszystkie dzieci z zerówek miały ocene pedagoga szkolnego pod kątem czy sobie poradzą w 1 klasie wiecie co na wigilie to ja się doczekać nie [...]
cześć, mi dziś samochód nie odpalił i w domu jestem więc jak młodą do szkoły zaprowadzę to na trening od razu skoczę :-) a buraki to zawsze gotuje i jak obiorę to kroję na 4 lub 8 i blenderem je :-D w innej postaci jakoś nie lubie
kessik ale złośliwa jesteś :-D Julinka nie czuję się złośliwa po prostu przy każdym spotkaniu musi być jakaś chora rywalizacja (tak to odbieram) w każdym aspekcie życia: dzieci, szkoły, zwierzęta, zakupy... ile można no i nie do pobicia miejsce zamieszkania. Jej sposób opowiadania jest taki że to u niej jest naj,naj a ty to nędzna podróba jesteś
Ogólnie uważają się za lepszych. Ona nie pracuje, ale wychowuje dzieci. Jedno chodzi do szkoły, drugie do przedszkola. On zajmuje się handlem antykami i różnymi takimi. No i ona zajmuje się głównie wydawaniem kasy męża, jeżdżeniem po koleżankach na kawki, do fryzjera, kosmetyczki. Ogólnie mnie irytują :-D
mi sie po prostu nie chcialo, bo mi sie spieszylo zawsze. ale jedna nauczycielka mnie docenila, jak wylecialam z zayebistej szkoly za chamstwo i przeniesli mnie do mojej lokalnej to pani od chemii dala mi na pierwszej lekcji w pierwszej klasie zadania z 3 gwiazdkami z pazdro, rozwiazalam wszystkie i pani dala mi 6 do konca 4 klasy, to samo z [...]
Pamiętam, że to głupie babsko było w komisji i ogólnie optowało za postawieniem mi 3, ale pan dr fizyk stwierdził, że jest niedouczona, nie potrafi myśleć poza schematem i do tego próbuje ściągnąć wszystkich do swojego poziomu, robiąc ze szkoły wylęgarnie idiotów. No, ale on mnie lubił %-)
Sis, młody kropka w kropkę ojciec, do tego stopnia, że gdybym go nie urodziła, to bym powątpiewała w to, że jest moim dzieckiem %-) Będzie chodził na judo/bjj do trenera ze szkoły Gracie. Jak będzie chcial, to pójdzie w sport na poważnie. Ale tak jak mówisz, nie będę zmuszać.