madzia_666
Bo jesienia nie mialam mozliwosci wziecia urlopu, a trener nie chcial narazac mnie na dwa prepy i wiosna i jesienia tego roku, poza tym mozna bylo poprawic pewne sylwetkowe detale do jesieni tego roku, no i mam polroczny urlop w pracy od sierpnia do grudnia tego roku, wiec idelana sytuacja na przygotowywanie sie do zawodow.
Madzia ale zobacz, napisałaś że trener nie chciał cię narażać na dwa okresy przygotowawcze, czyli w jakimś sensie nie byłoby to dla ciebie dobre. Tak samo żaden trener nie przygotuje nikogo do maratonu w trzy miesiące bo to nie jest ani dobre ani mądre. To proszenie się o problemy. Napisałaś też że idealna sytuacja na przygotowanie się do zawodów. Czyli to przygotowanie jest ważne.
madzia_666
Jak maja ochote, czuja ze sylwetka ma potencjal albo juz jest fajna, czuja sie na silach by sie przygotowac to czemu nie.
I znowu przygotowanie się. Czyli jednak to przygotowanie jest potrzebne
Madzia ja uważam właśnie że trzeba uświadamiać ludziom że nie ma drogi na skróty. Że taki plan na 3 miesiące do maratonu to jak schudnięcie 12kg w miesiąc bo wesele, jak zrobienie sylwetki w 3 miesiące na zawody kulturystyczne. Że to jest podejście nieodpowiedzialne i głupie i żaden normalny trener się tego nie podejmie, wcale nie dlatego że jest beznadziejnym trenerem. Fizjologi nie przeskoczysz. Do pewnych rzeczy organizm musi się zaadaptować. Trzeba mówić o tym jak ważne jest przygotowanie i to w każdym sporcie. A ci od tych 3-miesięcznych planów to często wcale nie zaczynali od zera. To jest często chwyt marketingowy, ludzie się nabierają a później cierpią bo albo im się nie uda (więc wychodzi na to że są beznadziejni bo nie dali rady) albo zaczną się kontuzje. I później ludzie gadają głupoty że bieganie jest niezdrowe, bo kolana się psują. No psują się jak ktoś za szybko zwiększa objętość i obciążenia.
Ja uważam że takie podejście na skróty należy właśnie krytykować a nie akceptować czy podziwiać, bo wtedy większa szansa że ludzie nie będą brali przykładu z głupoty. Jak ktoś nie potrafi truchtać przez 5 minut bo ma tętno w kosmosie i ledwo łapie oddech to jakim cudem po trzech miesiącach ma przebiec maraton? Większa szansa że zawału dostanie. Po 3 miesiącach to raczej będzie biegał cięgiem 5-7km a nie 42km.
Paatik uważamy z Hesią że przygotowanie do maratonu w 3 miesiące to głupota i należy ludzi uświadamiać że do długich dystansów trzeba się odpowiednio przygotować i trzeba czasu. Madzia uważa że nie trzeba zwracać na to uwagi i jak ktoś chce to niech sobie biega maratony i ultra bez przygotowania. Tylko że właśnie się nie da tak, bo albo będzie kontuzja albo dnf.
Znam mnóstwo biegaczy, ale nie znam nikogo kto się przygotowywał krócej niż rok. Znam też takich co chcieli szybko ale już nie biegają wcale przez kontuzję. Jak się jest w tym środowisku to naprawdę można dojść do wniosku że bieganie neo jest zdrowe bo 80% narzeka na jakieś problemy. A to się bierze ze złego przygotowania. Ludzie chcą za szybko, brakuje im cierpliwości.