[SPAM] Na luzie

No najciekawszy news jest taki że przyczep tricepsa w okolicy lewego łokcia częściowo mi się wyrwał z kawałkiem gnata . ale skoro się nie urwał całkowicie to kolega mówił żeby tego nie ruszać i po prostu uważać na to co i jak robię. No i jest nowa teoria - na mój problem z udem. Naprężacz już naprawiłem ale problemy powoduje stara blizna którą w czasie treningu wyrwałem uszkadzając jakieś błonki międzymięśniowe. Podobno długa i mozolna praca przede mną żeby to wróciło do normy - ale powinno być ok. Oczywiście koleś wyrwał mi tą bliznę do reszty - powiem tylko w skrócie - średniowieczna sala tortur. Ja na ból jestem dość odporny ale tu mnie po prostu zginało w pół jak mi ta bliznę rozpracowywał (stara jest - jak miałem 8 czy 9 lat to sobie bardzo głęboko wbiłem sanki w udo i stąd blizna ). A do tego w nieoperowanym bicepsie mam taki sam problem jak w operowanym przed zerwaniem - czyli zwapnienia w ścięgnie, bolesność przy wykonywaniu wielu ruchów gdzie biceps chociażby jest stabilizatorem. Też mam to wałkować piłką - ale najprawdopodobniej skończy się serią fali uderzeniowej - która w sumie z mojego doświadczenia szału nie robi i na bank mnie też nie uzdrowi od razu. Także jest świetnie - ale nikt nie mówił że będzie różowo.

omg
Night jak tak czytam, to poczułam, ze nie mam żadnych problemów :D (związanych z ciałem i treningiem)

tak się zastanawiam, dlaczego ludziom zalezy zalezec wtedy kiedy cos straca?
wtedy chcia sie starac, naprawiac, zmieniac się?
szkoda ze za pozno

ta se glosno wylewam mysli tylko

ja osobiście nie wierzę w takie gadanie - nie trzeba gadać tylko to robić. jak ktoś nie zmienił się w rok czy dwa to się nie zmieni. Może na chwilę ale na zawsze nie.

też tak myślę
dlatego w końcu wywróciłam swoje życie do góry nogami

Mnie kiedyś moja dziewczyna tak robiła w wała że się zmieniła, zmienia itp przez dwa lata. I potrafiła przy tym taki teatr odstawić że w to nawet na początku wierzyłem. Młody człowiek to głupi. Szkoda czasu.

tylko po 11 latach trochę ciężko tak po prostu odpuścić
ale rok się zbierałam do tego, więc już starczy

Wiadomo. Ale też tkwić i nie być szczęśliwym to też nie ma sensu. Życie szybko płynie i z druga osobą która jest na serio tą nasza druga połówką jest 100 razy fajniej niż z kimś do kogo się po prostu przyzwyczailiśmy.

Night brzmi jak opis z horroru! Współczuję bardzo masz jakies konkretne przeciwskazania jesli chodzi o jakies konkretne ćwiczenia czy dalszy trening?

missInvincible

Night brzmi jak opis z horroru! Współczuję bardzo masz jakies konkretne przeciwskazania jesli chodzi o jakies konkretne ćwiczenia czy dalszy trening?

Co do nogi - to robić dalej swoje i pracować nad blizną, zamrażać, i rozciągać.

Co do bicepsa to rolowanie ale z jednoczesnym użyciem bicepsa i też zamrażanie.

Triceps mi w sumie nie dolega aż tak mocno - nie mogę tylko ciężko trenować pleców - na dużych ciężarach bo mi się w łokciu wszystko przestawia wtedy i strzela jak cholera.

A co do zaleceń treningowych - to sam je sobie ustalam. Unikam tego co powoduje ból. Największy problem mam z trenowaniem tricepsa - bo nakłada się problem ze ścięgnem głowy długiej bicka i łokciem. Chciałem przejść na trening mocniej akcentujący fazę ekscentryczną - bo to by było lepsze dla ścięgna bicepsa - ale wtedy triceps boli bo musi dużo dłużej znosić napięcie. Ja się przyzwyczaiłem do trenowania z bólem. Wolałbym jednak nic nie urwać - więc teraz sie musze nakombinować żeby było i maksymalnie ciężko i w miarę bezpiecznie.