he he, zalezy jak go wykonujesz. Nie mozna tez jednoznacznie stwierdzic, co jest lepsze i dla kogo.
W sumie HIIT tez nie jest zadnym cudownym sposobem na spalenie tluszczu, powiedzmy sobie, ze zostal wymyslony dla zwiększania wydolnosci anaerobowej u czynnych sportowcow, tak samo zreszta jak doswiadczenie pana Tabaty, oni udowodnili ze dodanie takiego treningu do reszty zwieksza w rupie kontrolnej wydolnosc bardziej niz sam klasyczny trening. Aeroby ucza nas efektywnosci w użytkowaniu miesni i spalaja tluszcz gdy go wykonujemy.
Interwaly spalaja tluszcz jak go wykonujemy i ... wykonywane odpowiednio intensywnie wydłużają okres potreningowego zwiekszonego spalania. Ale to samo dokladnie robi
trening silowy. Wiec jezeli robimy tak: sila + aeroby, to mamy zysk z treningu silowego+ zwieksozne spalanie potreningowe + spalenie dodatkowych kalorii w czasie aerobow. w zupelnosci starcza. jezli zrobisz po silowym HIIT to nie masz zysku wiekszego, bo wydluzenia spalania sie nie sumuje, a jednynie tyle ile spalilas w czasie jego wykonywania kalorii - czyli malo..., dlatego juz lepiej robic interwaly o nizszym poziomie intensywnosci bo bedziesz w syanie je wykonanc dluzej i zdazysz spalic odpowiednia ilosc dodatkowych kalorii.
W dni beztreningowe HIIT moze miec zalete w porownaniu z aerobami, ale niekoniecznie w porownaniu z interwalami. Chodzi mi o to, ze jezli jestes za slabo przygotowana wydolnosciowo to nie wykonasz HIIT ale interwaly, a spalisz mniej niz robiac aeroby 60min.
IMO nalezy wszytsko traktowac jak progres, zaczynamy od aerobow, wydluzamy je, pozniej zamieniamy na ineterwaly, robiac je coraz krotsze, az mamy taka wydolnosc by moc skrocic czas treningu bo dajemy rade utrzymac dluzej wysokie tetno.
Dalej, szybciej, ciezej to podstawowe zadanie kazdego treningu, jezeli staramy sie byc lepsze to zawsze mamy z tego zysk - to jest glowna zasada ktora powinien przestrzegac kazdy cwiczacy, jezli robimy zawsze tak samo niewazne jaki trening to organizm nasz sie zaadoptuje w ciagu 2 tygodni i staniemy w miejscu. trezba nauczyc sie byc sportowcem i postepowac jak sportowcy, wtedy naturalny progres zaprowadzi nas na dalszy etap. Wszytsko jest kwestia wlozonej pracy, jak nie masz odpowiedniego przygotowania to nie upchasz w 15min odpowiedniej intensywnosci pracy by moc z niej skorzystac. To jest wlasnie to czego nie lubie w Tabacie, bo wszytscy czytaja i sie napalaja, ze w 4min beda mieli nie wiadomo co, a tak na prawde nic nie beda mieli
Mam nadzieje, ze wyjasnilam o co mi chodzi. Nie szukajcie sposobow na upychanie wszytskiego co jest zachwalane, ale walczcie o progres we wlasnych treningach, wtedy bedziecie widzialy duze efekty.