***Dzień 11
Apetyt dalej nie dopisuje...
Trening:
1. Martwy na prostych 5x6-8 2min przerwy (wypinaj tylek mocno w tyl)
8x 27,5 8x32,5 8x37,5 8x37,5 6x42,5
superseria
2a. suwnica z nogami wysoko 4x6-8 bez przerwy
8x60 7x70 8x70 6x70
2b. dalekie wypady 4x8-10 na noge 1min przerwy
12x4kg 12x4kg 10x4kg 6x4kg
3. ugiananie nog lezac 4x8-10 1min (przytrzymaj w najwyzszym puncie)
6x25kg, 8x20kg, 8 x20kg, 7x20kg
superseria
4a. ododziciel 3x10-12 (2sek scisnij w najwyzszym punkcie)
12x30kg, 8x30kg 8x30kg
4b. przywodziciel 3x10-12 1min przerwy (j.w)
12x30kg, 10x30kg 10x30kg
Ad.1: MC

nie schodziłam za nisko pupą, już przy 37,5kg miałam problem z uchwytem sztanga zaczynała mi się wysuwać z dłoni, 42,5 wzięłam naprzemiennym było trochę lepiej.. umyśle że dał bym rade więcej podnieść licze moje siły na około 50kg albo troszkę więcej.. ale w rękach nie utrzymam. Tak sobie pomyślałam że do póki nie kupie sobie pasków, albo mi sie uchwyt nie wzmocni

to będę niżej pupą siadać- co wy na to ?
a zapomniała bym po ostatniej seri zabolał mnie odcinek między łopatkami czy może to oznaczać złą technike ? tak jak pisałam wcześniej obręcz barkową ma raczej zakrągloną z tego co w lustrze widze ściągam łopatki na samym końcu jak się prostuje
Ad.2a,b: daje mi wycisk to ćwiczeni oj daje
Ad.3. pierwszy raz robiłam w leżeniu trochę inaczej mięśnie pracują niż w opcji siedzącej
Ad.4a,b: przy odwodzicielach bolą mnie biodra bardzo zwłaszcza w momęcie przytrzymania...
Zrobiłam aero na koniec 20 min - nie wiem z jakim tętnem bo się ten dotykowy pulsometr był popsuty.
póki co zjadłam około:
owies, pieczywo, jabłka, szynka, whey
BTW 77/48/115 kcal:1200
chciałam kupić arbuza dzisiaj ale miałam pecha i już nie było.
nie będe ukrywać że wybieram się na pifko.. może mi apety pobudzi
nie mniej jednak nie zamierzam na jutro przygotowywać posiłków.. bo obawiam się że nie zjem.. wpadnie jutro jakieś ciemne pieczywko, wiejski, owsianka, białko.
Zmieniony przez - _kavva_ w dniu 2009-06-18 18:44:07