kavva/blog/redukcja second edition start str:147str

Ja jakis czas temu zrobilam sobie takie liczenie dni bez slodyczy.. a wlasciwie bez czekolady bo z tym mialam najgorzej i udalo mi sie 28 dni wytrzymac.. w tym czasie jak mialam naprawde ochote na slodkie to jadlam jakis jogurt albo wlasnie twarog z cukrem hehe wiem, ze to oszustwo ale teraz mnie az tak nie ciagnie do tej czekolady ..

Kavva troche sie pomeczysz a potem bedziesz miala mniejsza ochote na to. Najwazniejsze to nie myslec ze sie nie moze jesc bo wtedy to ciagnie ... Bedzie dobrze! :) a jak cos zjesz po wtorku to bedziemy krzyczec

kochani jestescie...

kava dasz rade :D mi np szkoda psuc diety jak np ćwiczyłam w danym dniu na siłowni. mysle sobie tyle sie tam nameczyłam a jedno ciastko wszystko zepsuło :D

Ann ja walsnie tak samo mysle i pomaga

podglądam z ukrycia, fajne postępy pozdrawiam :)

kurcze, spotkania rodzinne to zawsze metlik w glowie powoduja... bliska mi osoba z wyksztalceniem powiedzcy medycznym namawia mnie na zelixe .... i tak sie zastanawiam czy nie rozwiazala bym mojch problemow z ochota na slodkie.. mam metlik w glowie pomuszczie

-------------------
2 dni objadania bylo ciasto czekolada, jaja, bigos, żórek, pasztet, schab pieczony biale pieczywo piwo lodu.. jutro juz bede sie ograniczac

Zmieniony przez - _kavva_ w dniu 2009-04-12 22:53:42

Jak sobie sama nie poradzisz z tymi slodyczami to Ci zadne tabletki czy cos nie pomoga, przeciez nie bedziesz tego brala do konca zycia .. ogolnie jestem przeciwniczka straszna jakichkolwiek wspomagaczy , najbardziej wlasnie w postaci tabletek , wszelkich bio cla, meridii itp
Kavva ja wiem, ze to trudne ale naprawde jak sie ograniczysz przez jakis pierwszy okres to potem sie az tak tego slodkiego nie chce. Ja kiedys bylam maniaczka czekolady, teraz mi troche przeszlo, czasami mam dni ze sie opycham jak glupia ale potem czuje ze sie przejadlam i nieraz sie zorientuje po paru dniach ze np nic slodkiego nie ruszylam Nieraz nawet podchodze do czekolady, siegam reka i pytam sie siebie 3 razy czy naprawde mam na to ochote i okazuje sie ze nie. Ze po prostu chcialam cos przegryzc a to bylo pod reka.

Mozesz sprobowac tak, ze jak juz naprawde nie bedziesz wytrzymywac to wezmiesz sobie gryza zeby cie nie meczylo i na tym koniec. Nie mysl o tym ze nie mozesz jesc a ochoty nie bedziesz miala Albo znajdz sobie na poczatek cos w zamian- jakis owoc ktory lubisz, orzeszki, jogurt cokolwiek .. Trzymam kciuki

No przez te dwa dni nie bylo tak zle hehe, jajka byly, schab pieczony na reszte przymykamy oko hehe

kavva nie warto brac tych tabletek ona chyba działja podobnie jak merida czy adpiex hamując ośrodek głodu na wszystko nie tylko na słodycze.Pozniej jak przestaniesz je brac wrocisz do wczesnijszych przyzwyczajen kilogramy wrócą mam taką kolezanke co wiosne zamawia sobie adipex troszke chudnie potem tyje i znowu zamawia rujnujac swoje zdrowie.Jestesmy tu by zdrowo sie odzywiac,ćwiczyc tez dla zdrowia,figury,przyjemnosci ,a te tabletki to rujnowanie tego wszystkiego naprawde NIE WARTO!!!!

vajolet masz racje naczytalam sie o tych tabletkach i tak jak mowisz dzialaj na osirodek glodu maja prawie taki sam sklad jeak meridia tylko sa tansze... tak by bylo najlatwiej zaczac je jesc, bo w tedy bym nie zjadla nic slodkiego moze a diete i tak musze trzymac... tak to jest jak ma sie w domu farmacelte metlik w glowie powstaje heh.. tabletki niby bezpieczne jak wszytkie inne srodki moga miec skutki ubocczne.. pytanie tylko czy jak bym zaczela jej jesc miala bym sily na zjedzenie 1800 kcal.. moze lepiej zastanowic sie nad jakims spalaczem ktory rozwnie chamuje głód. ja bym chciała cos takiego co działa w taki sposób ze jak mam ochote na cos slodkiego i zjem magiczna tabletke to za pół godziny ta ochota znika... bo ja nie siegam po cos slodkiego odrazu jak mnie najdzie ochota tylko pozniej majac nadzieje ze mi ta ochota przejdzie... mam metlik w glowie.. za tydzień bedzie miesiac na redukcji a efekty marne przez moje podjadanie... przez niewysypianie sie slabe treningi w ostatnum tygodniu ehh

tylko ty mozesz schudnac sama, musisz miec do tego silne wewnetrzne, przekonanie, nic za ciebie nie zalatwi sprawe. schudniecie to jest nie tylko ten momnet w ktorym probujemy zniejszyc nasza iloesc tluszczu, ale rowniez caly czas pozniej w ktorym musisz zmienic swoje zwyczaje zywieniowe jezeli chcesz utrzymac wage ktora udalo ci sie wypracowac.
to wszytso siedzi w glowie, albo jestes gotowa do tego albo nie, jak kazdy uzalezniony, alo rzucisz palenie na zawsze, bo takie masz wewnetrzne przekonanie, albo wrocisz do nalogu predzej czy pozniej.