Kulturystyka - ciągła walka o wygląd

Jawor50

Panie Janku rozlużnienie od treningów siłowych rozumiem ale na spacerach to nie ma więcej widoków które należałoby pokazać innym

Patrząc na zdjęcia które ojan zrobił na spacerze to najpierw był na wystawie aktów a potem w kościele się wyspowiadać

A tak na poważnie jeżeli rzeczywiście Janie chcesz dużo chodzić i ma Ci to sprawiać przyjemność to wygodne buty to podstawa. Ja osobiście dużo czasu poza praca spędzam chodząc czy wędrując po górach ( posiadanie psa niejako wymusza chodzenie na spacery ) i nie wyobrażam sobie deptania po kilka godzin w niewygodnych butach. Kiedyś jak byłem młody niemiało to może aż takiego znaczenia ale z wiekiem stopy są już bardziej zużyte i zasługują na trochę luksusu . Podstawa to dobre buty trekkingowe, wcale nie musi to być wydatek 500 czy 1000 zł, bo za 200 zł też można znaleźć coś dobrego. No chyba że to chodzenie to jakaś pokuta, ale szkoda stóp .

Moje trekkingowe z nazwy kosztowały ok. 70zł
Trochę za duże.
1,5h da się wytrzymać (to droga w jedną stronę) a cała reszta to pokuta za nie popełnione grzechy. Stopy pieką jak przypalane ogniem.
W poniedziałek powrót do treningów siłowych.

ja też dużo chodze idobre buty to podstawa.

Od ilku lat używam butów Quaqua-do kupienia w Dekatlonie-cena ok 200-300 zł w zależności od sezonu.

Ale je zakładasz i jest idealnie-od razu.

Trochę tutaj mży ale prawdopodobnie pójdę na podobny marsz jak wczoraj (trzeba się ruszać - nie ma, że boli).
Ogólnie rozbity (połamany) jestem.
Może za dwa dni będę rześki?

Nie trenowałem ponad tydzień. Inaczej jadłem i piłem. Około 12 godzin łaziłem po betonowych ścieżkach ( w trakcie zżarłem 6 listków rzepaku, 2 żołędzie i jedną pestkę z awokado).
Wczoraj wróciłem do siebie i dzisiaj rano zachciało mi się potrenować. Zrobiłem rozruch barków bez problemów. Potem wznosy nóg w zwisie na drążku 3x10p. Tutaj zaczął się dyskomfort w prawym barku (w drugiej serii) - pewnie dochowałem się jakiejś degeneracji (przy dotyku końca obojczyka boli ).
Następnie chciałem robić WL i nie wiadomo dlaczego naszła mnie potrzeba wcześniejszego zrobienia pompek na podłodze w ramach rozgrzewki. Zrobiłem 3p i było ciężko!
1a. WL 48kgx10p
1b. Napinanie łopatek w zwisie na drążku 2x10p 8p
2. Przyciąganie wyciągu z góry do klatki 30kg/3x10p
3. Zarzut sztangielek 20kg na klatkę; zarzut i wyciśnięcie 1p; zarzut i wyciśnięcie 2p
Ogólnie masakra!
Niestety, prędzej czy później Was też to czeka!

nie ma czego się chyba bać skoro to nieuniknione przyzwyczaić i jechać dalej.

Gwid

nie ma czego się chyba bać skoro to nieuniknione przyzwyczaić i jechać dalej.

Masz dobre podejście
I oby ono zostało z Tobą do końca (który jest nieunikniony mimo nasz starań: ćwiczenia BB, CF czy MMA).
Szkoda tylko, że kubki wina będą coraz mniej napełniane - brak będzie sił na podnoszenie bardziej pełnych

Panie Janku przecież są słomki
Ale co się dżwignie to nasze
Zacząłem chodzić Pana wzorem o plankach nie wspomnę jest zdecydowanie lepiej

wycwiel

Panie Janku przecież są słomki
Ale co się dżwignie to nasze
Zacząłem chodzić Pana wzorem o plankach nie wspomnę jest zdecydowanie lepiej

Ale czy ja w tym czasie będę pamiętać o tej radzie?

Przejechałem dzisiaj rowerem 15km po ścieżce. Zamierzałem 20km ale tyłek nieprzyzwyczajony. Jechało się ciężko - rower stary i rozklekotany coraz bardziej (w nowszym muszę wymienić dętkę).

No cóż, stało się! Przerwa w treningach to była niezbyt mądra decyzja - spadek sił i sprawności niesamowity! Przy próbie stania na rękach prawie załamały mi się ręce i upadłbym na głowę. (Wcześniej próbowałem żabiego stania na rękach.)
A tak się to dzisiaj działo:
rozruch barków5x20p
wznos nóg w zwisie na dążku 3x15p
podciąganie na drążku wąskim nachwytem 5x2p
próba żaby
dipy 3x6p