Przejechałem na rowerze prawie 27 km.
Wiało bardzo w twarz i plecy.
Wianie w plecy nie rekompensowało wiania w twarz.
Zjadam drugi kubek wiśni z nalewki (zostało jeszcze prawie 3 litry tych wiśni
).
Życie jest piękne przy takim przegryzaniu - patrzę na walczących z otyłością na TLC.
Patrzyłem na stronę związku i zobaczyłem, że nie wiadomo gdzie będą Mistrzostwa Świata Weteranów! Wcześniej miały być MŚJiW w Atenach a teraz wygląda na to, ze zostały rozdzielone na Juniorów i Weteranów.
Tak czy owak - najpierw muszę zostać mistrzem Polski na MPJiW w Grodzisku Wielkopolskim
aby myśleć o Mistrzostwach Świata