Dzisiaj rano wstępna depilacja pod kątem ewentualnego startu - okazuje się, że mogę mieć problem z dojazdem gdyż pociąg z rezerwacją a biletów już nie ma w przedsprzedaży . Jeszcze nawet dokładnie nie wiem czy chcę startować - żona mówi, że mam jechać aby pokazać się żywym
Potem zrobiłem przysiady - to samo ale zdecydowanie lżej niż na poprzednich treningach.
Wykopuję i płuczę czosnek. Potem przejadę się rowerem (wcześniej zrobię coś na brzuch - potem może mi się nie chcieć).
Pod wieczór chciałbym zaliczyć spacer na swojej trasie.