Kulturystyka - ciągła walka o wygląd

Szajba - trasa rowerowa jest krótka: ścieżka ma 2,5km w jedną stronę. Jeżdżę aby stracić tłuszcz podskórny. Najprzyjemniejsza dla mnie aktywność fizyczna. Już przy prędkości 18km/h czuję wiatr. Jestem lekko ubrany i nie pocę się.

Zrobiłem:
wiosłowanie nachwytem 48kgx12p 58kgx10p 68kg/3x6p filmik z 2 pierwszymi seriami
wiosłowanie podchwytem 78kg/3x6p bardzziej wyprostowany
a. biceps sztangielkami 5x10p
b. francuz sztangielką (za głowę)



Zjem i wsiadam na rower spalić trochę tłuszczu.

Przejechałem na rowerze 40km
Chciałem jeszcze robić barki ale teraz mi przeszło!
Zrobiłem się nerwowy i pójdę na spacer chociaż pada.
Sąsiadki będą biesiadować z żoną jeszcze kilka godzin.

Wczoraj wieczorem maszerowałem 101 minut.

Dzisiaj rano

rozruch barków 5x20p
podciąganie wyciągu dolnego stojąc do brody 5x10p
W południe wsiadłem na rower przy minimalnej mżawce. Dobrze mi się jechało 2,5km ale z powrotem okazało się, że to było z wiatrem. Na dodatek mżawka zmieniła się w deszcz a tylne koło miało przebitą dętkę! W sumie przejechałem ok. 4km. Nerwowy wróciłem do domu pchając rower w coraz większej ulewie.
Nie chcę ale muszę - wsiąść na rowerek w domu. Popedałuję kilkanaście minut.

Taki stacjonarny rowerek to dobra rzecz. Póki co mam tylko stepper skrętny kolumnowy. Być może dorobię się i rowerka. Miejsca w domu mi nie brakuje. :)

Siedziałem na tym rowerku 40 minut. Ciężko było! Patrzyłem na TV - disco polo a i tak było ciężej niż na rowerze w plenerze przez 2 godziny.
Wieczorem byłem 99 minut maszerować.
Zyberek - używałem stepera zanim mi się nie rozleciał! Potem zrobiłem taboret i na niego wchodziłem. Teraz musiałbym do tego wrócić w czas deszczu.

Pogoda mnie rozłożyła. Mam początek kataru oraz lekkie bóle mięśniowe piersi. Na razie nie chce mi się z tego powodu (bóli) trenować sztangą.
Zmuszę się na wchodzenie na wysoki taboret a potem na rowerek w domu.

Czekam na pojawienie się listy zawodników MPJiW w Warszawie.

Zbiórka "Wspieram Nola" skończyła się fiaskiem i wszyscy wspierający go dostają pieniądze z powrotem na swoje konta. Czyli pan Waldemar Nol musi polegać na własnych środkach oraz innych sponsorach.

Panie Janku --przykra sprawa ze złym samopoczuciem przed zawodami --ciężko udzielać rad takiemu fachowcowi ( chciałem napisać Mistrzowi -a... ..Mistrz jest tylko jeden ),lecz tylko planki dynamiczne z głębokimi wrażeniami zabierają wszelkie katary i zapewniają dobrą pogodę ducha z siłami witalnymi ,Jak w głowie sobie ułożymy że zdrowie ok,siła ok i wszystko ok --to jest ok

Co do Waldka Nola to jest też podane konto do wpłat na jego profilu fb

Jawor50

Panie Janku --przykra sprawa ze złym samopoczuciem przed zawodami --ciężko udzielać rad takiemu fachowcowi ( chciałem napisać Mistrzowi -a... ..Mistrz jest tylko jeden ),lecz tylko planki dynamiczne z głębokimi wrażeniami zabierają wszelkie katary i zapewniają dobrą pogodę ducha z siłami witalnymi ,Jak w głowie sobie ułożymy że zdrowie ok,siła ok i wszystko ok --to jest ok

Mogę Ci powiedzieć, że planki przed zawodami kulturystycznymi to są przedłużone aeroby połączone z interwałami. Zazwyczaj przekracza to wielokrotnie tradycyjny kwadrans.
A tak wygląda przykład stepowania


Idę kontynuować to.