Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
jurysdykcja
- mnie głodno w mózg, nie w brzuch.
i tu się różnimy
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Szacuny
2451
Napisanych postów
12124
Wiek
37 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
591096
Ja też muszę mieć możliwość ustalania jadłospisu pod smaki danego dnia. Ale zmieniło mi się to- kiedyś musiałam mieć gotowce, żeby mi ktoś powiedział co mam zjeść :)
Szacuny
11148
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Wiecie, ja np. kiedyś czytałam, że dietę dzieci można bilansować nie dziennie - ale np. tygodniowo. Że dzieci mają fazę na jakiś produkt i np. cały dzień jedzą chleb z serem, albo jabłka. Ale badania pokazywały, że często w dłuższej perspektywie jedzą zbilansowane jedzenie.
I mnie tak ciekawi, jak to się ma do jedzenia w sporcie. Bo ja też tak mam, że np. jeden dzień mam chęć na mięśo, a jeden na warzywa. I nie wiem w sumie, na ile powinnam się zmuszać do jedzenia codziennie po równo,a na ile to nie ma znaczenia. Na pewno na masę to u mnie nie pływa, ja zawsze buduję, ale na redu? No nie wiem.
Szacuny
2451
Napisanych postów
12124
Wiek
37 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
591096
Nie wiem jak wygląda sprawa z ewentualnymi badaniami na większej populacji ale mój wspólokator (trenujący) zawsze przestrzegał zasady bilansy tygodniowego i u niego to bez problemowo się sprawdzało.
Szacuny
661
Napisanych postów
8604
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
143874
wiesz co, może całotygodniowy bilans to przesada, ale parodniowy i owszem. z tymi badania jest różnie, często się wzajemnie wykluczaja. sama w nocki albo w dni, w ktore niesamowicie krótko śpię trzymam póltoradniowy bilans
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
Szacuny
11148
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Każdy przestrzzega, bo takie są schematy diety fitness. Ale ja to średnio kupuję. dużo takich utartych kulturystycznych metod do mnie średnio przemawia. Bo były tworzone pod ludzi pakujących na koksie. Gdzie jednak ten metabolizm jest zmieniony.
Tak samo jak z posiłkami okołotreningowymi...toż ja do końca treningu nawet obiadu nie zdążę strawić, więc w sumie po co mi specjalna potreningówka? Tak się czasem zastanawiam.