Szacuny
555
Napisanych postów
6412
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
57352
Piątek:
Huraganowe wiatry, wybrałem podjazd pod Albigową/Handzlówkę i powrót - mocno na hamulcach, nosiło rower we wszystkie strony.
Sobota:
Test na 100km - porównując najszybszy przejazd tej trasy z 2015r - wyszło szybciej o 2,3 km/h i jest to tempo maksymalne na taki dystans. Kilka minut po zejściu z roweru doświadczyłem bólu o którym nie miałem pojęcia, że jest realny, prawie wyłem leżąc twarzą w dywan - podobało mi się :)
Niedziela:
Bez historii, bieganie stałą trasą z mocnym podbiegiem
Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2016-06-19 15:40:09
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Ronin78
doświadczyłem bólu o którym nie miałem pojęcia, że jest realny, prawie wyłem leżąc twarzą w dywan - podobało mi się :)
Można również napiąć grzebień lub linijkę między nogami i strzelić się w jądro. Też jest nieźle. I trwa zaledwie sekundę. Myślę, że też by Ci się podobało.
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
shadow78
Kettlersi nie znają :)
Nie znają. Dzięki Bogu. A czego nie znają?
shadow78
drugi zakończony tym zaj**istym uczuciem bólu... :)
Do psychiatry się chodzi na własną rękę czy trzeba skierowanie od rodzinnego? Tak tylko pytam. Jak ktoś szuka w życiu bólu, to czego mu brakuje na co dzień?
Szacuny
452
Napisanych postów
5813
Wiek
45 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
438654
Kilka szybkich uwag:
Pierwsze - do pewnego natężenia ból jest dobry i rozwojowy, nie da sie go uniknąć. Nie trzeba tu psychiatry, raczej poleciłbym studiowanie Buddy, Biblii itd. Tam argumentów filozoficznych dość.
Drugie - w tym konkretnym przypadku ból jest tylko nośnikiem czegoś głębszego, nie chodzi o ból sam w sobie. To byłaby, zaiste, głupota.
Trzecie - pacjenci, którzy czerpią przyjemność / ulgę / spełnienie / etc. z bólu - rownież nie potrzebują psychiatry. To nie kwestia proszków / biochemii mózgu, a specyficznej konstrukcji psychiki. Ew. psychoterapia.
Przepraszam za wszelkie skróty myślowe w rym i poprzednich postach. Pędzę dalej.
Szacuny
555
Napisanych postów
6412
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
57352
Ból po treningowy - zmęczeniowy, moim zdaniem raz na jakiś czas jest wskazany. Oznacza on dla mnie tyle że po raz kolejny gdzieś tam przesunąłem lekko poprzeczkę. Nie chodzi mi tu o poprzeczkę "lepszego czasu na mecie". Bardziej idzie tu o poszukiwanie własnych słabości i ich przełamywanie. Odkrywanie samego siebie po raz kolejny. Ty Maciej masz przecież to samo. Poobdzierasz ręce na kulach i co to znaczy? To że rownie dobrze mogłeś zetrzeć skorę szlifierką kątową? Oczywiście że nie - znaczy to tyle że po raz kolejny zrobiłeś coś ważnego dla samego siebie, i to chyba bardziej ważnego dla duszy niż ciała :)