ojankabo9 - ten pan przygotowuje się do drugiego startu w zawodach. Na Debiutach był 4-ty w kat. do 75kg a teraz chce wystartować w kat. do 70kg. (szukałem wiadomości o zgłoszonych rywalach do Mistrzostw Śląska i znalazłem jego dziennik gdzie przeczytałem jedną z ostatnich wypowiedzi - całego nie czytałem)
Teraz wiem, że jest trenerem i dobrze byłoby o poparcie tego sukcesem na scenie (tak pisze kabo9). Niestety, kilka lat temu zmarł jeden ze zwycięzców Debiutów przed Mistrzostwami Polski. Ten trener przeżył swoje zasłabnięcie na szczęście.
(MaGor miał taki przypadek w domu i też przeżył :) )
Nie warto poświęcać wszystkiego dla jednej chwili (dnia chwały na scenie).
Wolę wyglądać fit prawie każdego dnia. Nie chcę wyglądać super w blasku świateł na scenie a poza sceną wyglądać jak dawny tucznik.
Przygotowuje się do drugiego startu czyli jest to jego pierwszy debiutancki sezon . Tak napisałem.
A punkt widzenia zależy od punktu siedzenia albo inaczej, w sumie możesz sobie wyglądać jak chcesz bo to nie jest dla Ciebie praca i źródło utrzymania. Więc jak zrobisz trening to dobrze, jak nie zrobisz to możesz sobie polatać po sąsiadkach. Inna sprawa że czasy świniomasy odchodzą w zapomnienie. Prześwitująca krata i nie więcej niż 10-12%BF na masie to jest teraz standard.
Ale wróćmy do pracy. Sam miałeś pracę w której ryzyko nie wrócenia do domu było o wiele większe, a jednak pracowałeś bo potrzebowałeś tego do utrzymania. Robotnik może spaść z rusztowania, a górnik zostać przysypany na przodku. I co? Mają nie pracować dlatego że to ryzykowne? Poza tym, w każdym sporcie zawodowym są zasłabnięcia, wypadki, śmierć nawet młodych zawodników czasami w trakcie zawodów. Tak jest i będzie coraz częściej, bo nauka idzie do przodu i odkrywamy coraz to więcej możliwości jak eksploatować organizm żeby był szybszy, mocniejszy, wytrzymalszy. A że czasami ktoś przesadzi to jest standard i ryzyko wpisane w sport, w wydaniu ciut większym niż zaharatanie w gałę raz w tygodniu.
Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2016-04-08 09:08:53