Kulturystyka - ciągła walka o wygląd

Kompleksowe wypowiedzi - podobają mi się!

Dzisiaj rano:
wyciskanie sztangi w leżeniu na ławce poziomej
podciąganie na drążku
podciąganie odwrotne na gryfie sztangi 3x8-10p

Zawiedziony jestem - mało sił z rana - chyba za mało węgli. Więcej sił mam w południe.

Trzeba się dopasować do indywidualnego cyklu poziomu testosteronu.

U mnie np bardzo dobrze się trenuje w godzinach 6-10

Od ok 10:00 spadek formy i chęci do treningu i tak do ok 12-13..Ogolnie to u mnie najsłabsze godziny na trening i nic tego nie zmienia ani przedtreningówka,ani posiłki przedtreningowe

Od godz ok 14:00 do 16-17 tęż jest dobry czas na taki trening
Potem ok 19-20 do 22:00

Latem troche sie te fazy poszerzaja-trenowałem juz nawet o 4 rano i było super

Rano przed treningiem nawet nie wypiłem zwyczajowej kawy! Nie mam żadnych przed treningówek a suple które dostałem na MPJiW zostawiam na okres przed MP 2016.

Przed południem zrobiłem przysiady tak jak przedwczoraj. Okazało się, że trzask zarejestrowany na filmiku pochodzi jednak z moich kolan (lewego)

Pozostał mi do zrobienia trening barków. Może wieczorem będzie marsz?

No i poszły barki:
podciąganie wyciągu z dołu do brody 30kg/2x10p /35kg/2x10p 40kg/3x7p
wyciskanie sztangi stojąc 48kg/4x6p 53kg/3x4p

I tak wygląda mój dzień treningowy: pokręcę się trochę po domu, zrobię trening grupy mięśniowej, zjem posiłek i powtórka.

ojan

I tak wygląda mój dzień treningowy: pokręcę się trochę po domu, zrobię trening grupy mięśniowej, zjem posiłek i powtórka.

Fajnie, też bym tak chciał:) Pana styl życia jest idealny do treningu!

shadow78 - wydaje mi się, że Ty też tak robisz! Trenujesz wtedy gdy możesz! Skłaniasz się teraz do bardzo wymagających rywalizacji i jest Ci ciężej niż mnie.

Byłem na marszu wieczornym 99 minut. Piję winko, zjem posiłek i będę się cieszył plankiem.

ojan

shadow78 - wydaje mi się, że Ty też tak robisz! Trenujesz wtedy gdy możesz! Skłaniasz się teraz do bardzo wymagających rywalizacji i jest Ci ciężej niż mnie.

Teraz, Panie Janie, to ja cierpię katusze nie trenując w ogóle do niedzieli - staram się podkurować przed półmaratonem... Ale czy tak w ogóle jest mi ciężej? Nie wiem... Trochę mnie niesie fala entuzjazmu początkującego:)

Niech ta fala niesie Cię ciągle!
Mnie czasami entuzjazm opuszcza!

Cóż, nie sztuką jest przebiec maraton, gdy jest się w formie, sztuką jest zrobić to, gdy tej formy nie ma :) Podobnie z entuzjazmem...grunt, to robić swoje. :)

Maratonu bez formy to ja bym nie próbował:) Ale z resztą dotyczącą entuzjazmu - zgadzam się. Wg mnie więcej sumienności wymaga trening, gdy wypali się pierwszy ogień.