Kulturystyka - ciągła walka o wygląd

Z tego co się orientuję to przy wyciskanie zza karku pracują te same mięśnie co przy wyciskaniu sztangi stojąc z klatki, a to pierwsze jest bardziej kontuzjogenne. Czy więc warto ryzykować kontuzję - pytanie czysto retoryczne . Ale mam do Ciebie inne pytanie jako dom fachowca, jakie ćwiczenia wykonujesz na tylną część mięśni naramiennych ? Dodatkowo, jak odnosisz się to tezy że dla rozwoju mięśni naramiennych lepszy jest mniejszy ciężar a większa ilość powtórzeń ze względu na większą zawartość włókien wolnokurczliwych ?

Moja teza na rozwój mięśni: większy ciężar daje większe mięśnie i to bez względu na zawartość włókien. Wystarczy porównać sprintera i maratończyka

Na tylne barki długo nie wykonywałem nic
Od kilku tygodni codziennie robię tzw. rozruch barków (przestałem robić kubany) czyli wznos ramion bokiem w górę (bok barków) i wznoś ramion w bok (a właściwie w tył) w pochyleniu tułowia.

Kontuzję można odnieść w każdym ćwiczeniu gdy się przeszarżuje z ciężarem i objętością (brakiem regeneracji )

Wyciskanie zza karku nie jest kontuzjogenne, większość ludzi nie jest po prostu do tego przygotowana. Jestem pewien że każdy może bez obawy o kontuzję opuszczać sztangę do czubka głowy, dalszy zakres to kwestia mobilności.

Ojanie pisząc o przeniesieniu środka ciężkości do tyłu, myślałem w Twoim przypadku o wyprostowaniu sylwetki. Nie wiedziałem, że masz wadę postawy.

Szajba - moja żona powiedziałaby (czasami), że mam jeszcze więcej wad niż wada postawy .

Ostatnio zobaczyła u byłej szwagierki bramę dwuskrzydłową otwieraną siłownikami. Oczywiście od razu chce mieć taką samą. Nasza miała zbyt daleko osadzone zawiasy i można było zastosować siłowniki łamane (droższe). Na dodatek zwątpiła czy po mojej propozycji przepięcia zawiasów będzie całość miała estetyczny wygląd! Oczywiście, że była burza z piorunami! Po 3 dniach trochę się wypogodziło inastąpiła akceptacja mojego pomysłu (na moje nieszczęście ale z korzyścią dla małżeństwa ).
Dzisiaj walczyłem cały dzień z przebudową zawiasów. Zapomniałem, że ich długość w zaprawie wynosi 20cm! Nawierciłem się jak nigdy! Dwa zawiasy przebudowane. Jutro muszę kupić nowe wiertło i przebudować zawiasy z drugiej strony. Stracę 2 dni treningowe (oraz trochę tłuszczu z nerwów) ale obniżę koszt zachcianki żony o ok. 400zł).
Życie to nie bajka!

Jednak zrobiłem rano:
przysiady 48/58/68kgx10p 78/2x5p 88kgx2p
wspięcia na palce po 20p
Czuję, że mam mięśnie brzucha (czyżby po plankach?).
Samopoczucie marne!

Brama osadzona - na razie się trzyma

Udało się zrobić jeszcze skłony na krześle 5x20p.

Jutro powinny iść normalne przygotowania do redukcji tłuszczu.

No to w nagrodę jakiś plank?:)

Paatik

No to w nagrodę jakiś plank?:)

A to plank ma być za coś?
Wspólny trening to przyjemność dla obojga.

Mam mieszane uczucia odnośnie swojej formy. Obejrzałem wczoraj formę Mistrza i pokazałem się żonie. Jej reakcja mnie zadziwiła. Postanowiłem więc sprawdzić dzisiaj jak to wygląda naprawdę. Niestety starość nie radość. Kiepsko to wygląda. Jeszcze nie trenowałem dzisiaj:

Jak dla mnie jest super
Podejrzewam jednak, że sędziowie kierują się innymi kryteriami niż ja, tak więc nie pokuszę się o ocenę formy kulturystycznej
Niemniej jest super