Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
Choć nie mam dużego doświadczenia kolarskiego to wydaje mi się, że nie ma nic lepszego, niż treningi z jazdą pod wiatr i pod górę. A, że jestem "rycerzem Mazowsza" to u mnie płasko, więc upodobałem sobie właśnie wiatr ;) Raz, że trenujesz siłę (i wytrzymałość), a dwa psychikę, bo nie jest łatwo jechać na maksa, widząc na liczniku 25-27 km/h ;)
Jak to mówią z górki i z wiatrem pojedzie każdy. Tylko w trudnych warunkach nie ma komu robić ;)
A trening mega jak na warunki. A i pewnie ruch drogowy też roboty nie ułatwiał ;)
Szacuny
555
Napisanych postów
6412
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
57352
Ruch drogowy słabizna, ani razu nie musiałem się zatrzymać (ale też odpowiednią trasę dobrałem). Zero dziur, asfalt jak stół, auto wyprzedza Cię raz na kilka minut, wiatr mniej wiecej 50/50 więc na odcinki 25/27 km/h przypadały i takie w okolicy 38/42 km/h wszystko po prostej drodze bez przewyższeń. Jeden wiadukt musiałem przejeżdżać czterokrotnie i akurat było i pod górkę i pod wiatr, ledwo 14 km/h :)
Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2016-05-15 14:16:38
Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
Jest wprost proporcjonalnie do tego jak go "odpicowałeś" (nowy, z lemondką, pełnymi kołami), do czego ma Ci służyć (wygrana w Sierakowie ), jaki masz cel jazdy na nim (jazda na zawodach), celowość poszczególnych jazd (dziś interwały, jutro baza), czy jest wygodny (bike fitting, albo chociaż w miarę dobrze dostosowany do Ciebie), czy szybko jeździsz (ale to przychodzi z czasem i odpowiednimi butami ;)
Ja nie Ron, ale tak to widzę ;) Powiem CI jak psycholog Lubimy to w czym czujemy się dobrzy ;) Ja np. nie przepadam za pływaniem (nie żebym nie lubił, ale wolę rower ;) ), Ty wolisz pływanie zamiast roweru ;)
Szacuny
555
Napisanych postów
6412
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
57352
Czy lubię jeździć na rowerze, jasne że lubię. Dzisiaj przez to rozcięgno wyjrzałem przez okno, pochmurno, porywy wiatru słyszalne w domu, myślę ale kijowy rower będzię, zmarznę, szybko w tym wietrze nie pojadę, dupa i tyle. Wsiadam na rower pierwsze 3 minuty i micha cieszy. Lubię. Ale z lubieniem należy uważać. Jak zaczynasz przygodę rowerową, akcje typu 3h w siodle wcale nie muszą powodować uśmiechu. Może Shadow to Ciebie jakoś odepchało. Zamiast zrobić sobie treningi 10 / 20 / 20 / 30 / 30 / 30 / 40 km itd to wskoczyłeś w duże dupogodziny bez bazy bez siły i bez szybkości. Tu upatrywałbym ew. przyczyny ambiwalentnych uczuć. Na pełną miłość trzeba zapracować :)
Potraktuj rower od teraz jako kochankę którą musisz zdobyć i nauczyć się z nią współtrenować. Dużo pisałeś o treningach z czuciem wody, w biegu czujesz przyrodę, tutaj musisz czuć rower, to wcale nie jest takie łatwe siąść i zap*****lać na rowerze - do tego trzeba trochę serducha, ja jak jadę to czuję asfalt oponami :) widzę drogę która wjedzie mi pod koła i wiem co poczuje z wyprzedzeniem. Symbioza z rowerem a nie rower jako narzędzie - o to jest to słowo.
Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2016-05-15 19:05:01
Szacuny
41
Napisanych postów
118
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
7879
Zrobiłem rowerem już dziesiątki tysięcy kilometrów (szosa i MTB) ale nigdy bym tego nie polubił jeżdżąc tak jak Wy. Jeździcie ciągle w koło do znudzenia po kilka razy jedną pętlę (Shadow) albo jedna drogą tam i powrotem (Ron, Kalik) Podniecacie się średnimi prędkościami i to stawiacie za jedyny cel. Rower to wolność, możliwość poznania całej okolicy w promieniu np. 100km. Mało kiedy w miesiącu jadę tą samo trasą dwa razy a wy jeździe ciągle w koło albo tam i powrotem. Shadow lubisz biegać w lesie to jeźdźij tak jak biegasz bo na razie to jeździsz jak byś biegał po stadionie ciągle w koło Wyjedzcie w końcu tymi rowerami gdzieś w trasę.
Szacuny
555
Napisanych postów
6412
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
57352
Arebie może przez te dziesiątki tysięcy km nie dostrzegasz tego co dostrzegam jako świeżak ja. Mi wystarczy rower i droga i jestem szczęśliwy. Jadę albo na górki, albo na płasko (w każdym razie staram się wybierać rejony bezpieczne - ruch drogowy) i czerpię radość z samego treningu, na ten moment nie muszę nic zwiedzać żeby być szczęśliwym. Turystyka rowerowa nie jest jako tako celem tylko w miarę przyzwoity czas w zawodach. Co więcej robienie kilku pętli danej trasy pozwala odwzorowywać warunki startowe - rzadko jest tak że pętli nie ma... turystykę rowerową zostawię sobie na kiedyś.