2022 rokiem triathlonu? Nowe wyzwanie by Bzyk

Podsumowując, lubię jeść i będę jadł . Przed treningiem, w trakcie treningu, a najwięcej po treningu.


Zmieniony przez - BzykuDG w dniu 2019-07-25 22:08:42

bo to pory, ze trzeba jesc jak najwięcej ;p

To swoją drogą. Kalorie gdzieś trzeba upchać i myślę, że zdrowiej i lepiej dla formy będzie jak rozłożę te 200-300g węgli na część w czasie treningu i część po treningu zamiast ładować całość po. Na pewno wyjdzie to lepiej dla utrzymania odpowiedniej wrażliwości insulinowej i układu trawiennego, a o tym chyba tutaj zapomniano.

Tymczasem idę się regenerować

Myślę, że nasze organizmy/sylwetki Bzyk'u są tak diametralnie inne że porównywanie tutaj protokołu żywieniowego w trakcie treningu jest bez sensu.
Co nie zmienia faktu że zapętliłem się w niskich kcal, często płacąc za to słabym samopoczuciem, zawrotami głowy itd, ale wyjdę z tego powoli.

W żadnym momencie też nie mówię, że robię dobrze. Raczej testuje pewne metody i sprawdzam jak na mnie działają. Jestem jeszcze świeżym kolarzem, w ogóle sportowcem, kolarstwo uprawiam od 2017, z tego od grudnia 2017 na poważnie.

Też dlatego założyłem dziennik, potrzebuje innego spojrzenia, osoby z zewnątrz. Żeby mi właśnie powiedziała "jesz mniej niż moja Kobieta", zacznij żreć!


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-07-26 09:14:20

Każdy się uczy całe życie . Ja tym bardziej, bo jestem w tym najświeższy. Ale póki co dla siebie, w mojej opinii, doszedłem do optymalnego miejsca. Bawię się tym co robię, cieszę się i uważam, że całkiem nieźle mi to wychodzi (wyniki oraz czerpanie z tego i z jedzenia przyjemności). Przez XX ostatnich lat nierzadko konfrontowałem się z głodem czy średnim samopoczuciem. Teraz nie mam zamiaru się "adaptować" do jakichkolwiek schematów żywieniowych. Ma mi to sprawiać 120% przyjemności.
Dla mnie EOT.


Odbiegając trochę od tematu, ale nie do końca . Często mam tak i wiele innych osób też, że ile by się nie podbijało kalorii i tak człowiek wiecznie głodny. Stephanie Buttermore jest jedną z fitnessek, której cheat day'e czasem oglądam na YT. Ostatnio wrzuciła film, gdzie opowiada jak zmagała się z podobnym problemem wiecznego głodu. Co prawda nie do końca zgadzam się z tym jak z tym walczyła, ale sporo ciekawych rzeczy mówi w filmie i coś tam z tego dla siebie wyciągnąłem. Są też fragmenty jej rozmowy z Erik The Electric.
To tak bardziej, jak ktoś chce zabić trochę czasu, niż pod kątem edukacyjnym

Wieczny głód, to coś dla mnie

W każdym razie mam takie samo podejście i tez nie widzę sensu przyzwyczajania się na siłę do określonych schematów żywieniowych.

Buttermore trochę tam fantazja ponosila w tym filmie. Też obejrzałem dość niedawno. Dla mnie zastanawiające sa cheatdaye Erica przecież jak się to ogląda to człowiek aż nie ogarnia co tam sie dzieję:D A wieczny głód to choroba z której wyleczenie się trwa kupę czasu

Dlatego mówię, że trzeba mocno przefiltrować treść i traktować to jako ciekawostkę bardziej.
Ale podoba mi się ona

Co do Erika, to akurat to co on robi kompletnie mnie nie jara. Mukbangi, to dla mnie nieporozumienie. Jedynie Matta Stonie oglądam, bo jest mega pozytywny fajne challenge wymyśla.
Ale co do Erika co innego mnie zastanawia. Bo każdy gada, że dużo jeździ na rowerze i potem je. Obserwuję go na Stravie i jeśli zrobi 100 km w tygodniu, to jest max.


Zmieniony przez - BzykuDG w dniu 2019-07-26 12:24:34

Jakiegoś z tych "żarłoków" złapali na tym, że nie wyciął małego fragmentu gdzie pakował pączki itp. do ust, a potem wypluwał to. Stawiam, że tu jest tak samo.

Poza tym jedząc tyle syfu jego kichy powinny być w opłakanym stanie.



Zmieniony przez - Cayek w dniu 2019-07-26 12:53:15

Do tego właśnie nawiązuje też śledziłem jego aktywności na Stravie i wcale nie był jakos pro aktywny a patrząc po tych ladowaniach powinien wyglądać zupełnie inaczej. Wiadomo w pewnych kwestiach leci jakiś fotomontaż ale bez przesady....