Co mogę na sam początek stwierdzić, to zdecydowanie mniejszy, jak nie zerowy stres przed startem. Jednak najbardziej przy wyścigach kolarskich stresuje mnie przepychanie, bo przy czasówce na Okraj też miałem pełen luz.
W zasadzie wszystko poszło zgodnie z założeniami - tempo, moc i takie tam.
Na dystansie Sprint, na którym startowaliśmy było w sumie 77 osób, z tego 17 w mojej kategorii M30.
Po pierwszy biegu byłem 42., a po strefie zmian 46. . No i dzida na rower, po którym byłem... 11. . Okazało się, że miałem najlepszy czas ze wszystkich Open, a byli ludzie na czasówkach, z lemondkami, ale też na MTB . Średnia wyszła mi 37,3 km/h, gdzie były łącznie 3 nawroty, trochę zakrętów i w sumie ok. 3-4 km bardzo dziurawego odcinka. Myślę, że normalnie 38 km/h bym wykręcił, co przy średniej mocy 275W uważam za super wynik.
Z kolejnej strefy zmian wybiegłem w dalszym ciągu na 11. miejscu i na odcinku 2,8 km (bo tyle w rzeczywistości było) wyprzedziło mnie 3 zawodników.
Swój debiut w duathlonie kończę na 6. miejscu w M30 i 14. Open z czasem 1:13:45 wg Garmina i 1:14:02 wg organizatora. Do trzeciego miejsca zabrakło mi niecałe 1,5 minuty.
Szczerze, to obstawiałem miejsce w okolicy 55-60. Biorąc pod uwagę, że dopiero uczę się biegać i jest sporo miejsca do poprawy, myślę że jest całkiem przyzwoity potencjał.
Co do Gosi, to skończyła na 2. miejscu w K20 przegrywając z Mistrzynią Polski na dystansie 1/2 IM, 4. miejsc w Open kobiet (za trzecie było 100 zł ) i 31. miejscu w Open Open
Ciekawostka, bo jako że dziewczyna przed Nią była już na podium w klasyfikacji Open Kobiet, to automatycznie Małgośka wskoczyła na 1. miejsce . Niezły debiut!
Zmieniony przez - BzykuDG w dniu 2021-09-26 18:54:57
Kolarsko-gastronomiczny blog z elementami kulturystyki powered by SFD - http://www.sfd.pl/post-p18363444.html