2022 rokiem triathlonu? Nowe wyzwanie by Bzyk

na początku w sumie się pogubiłem, bo czytam ze w krk byłeś kierowcą a za chwilę że 5 browców:D dopiero potem skumałem ze to juz co innego

nie było wiele dane pogadać w weekedn ale tak wazne ze udało sie styknac :D

No w drugi dzień, to ja już w ogóle Cię nie widziałem...
Na Śląska nadrobimy


20.02.18

Dziś drugi dzień spotkanie sprzedażowego, więc trening musiałem zrobić popołudniu. Drugi trening klatki, aczkolwiek priorytet przestaje być aktualny o czym będzie później.


Trening
Klatka + triceps:
1. Wyciskanie sztangi na ławce skośnej - rampa 8: 40kg; 50kg; 60kg; 70kg; 75kg; 80kg; 85kg; 90kg; 7x95kg
2. Dipsy - 10x0kg; 10x20kg; 10x25kg
3. Wyciskanie na hammerze - 15x27,5kg; 15x30kg; 15x32,5kg
4. Butterfly - 12x54kg; 12x54kg; 12x54kg temp 3011

5. Czachołamacze - 15x25kg; 15x30kg; 12x35kg; 10x40kg
6. Wyprosty ramienia z linką wyciągu górnego podchwytem - 15x3szt.; 15x3szt.; 12x3szt.; 12x3szt.

Na koniec 15 min cardio.

Pierwszy raz ten trening, więc nie wiedziałem od ilu zacząć przy rampie. Okazuje się, że nie jestem aż tak słaby jak myślałem. Ogólnie po żarciu przez ostatnie dni już mam back pumpsy przy samym chodzeniu, to boją się co będzie jutro przy plecach heh.
Ogólnie ciężary dzisiaj zachowawczo, więc na następnym treningu będę chciał dołożyć.

Na koniec 15 min rowerka, chociaż jestem tak przeżarty, że miałem ochotę spędzić tam z godzinę . I to nie tyczy się tylko cheat’ów, ale w zasadzie przede wszystkim jedzenia na co dzień. Ale o tym dalej.


Dieta - HC + CHEAT:
1. Omlet białkowy z twarogiem.
2. Wszelkiego rodzaju kanapeczki, jak na zdjęciach poniżej w ilości bliżej nieokreślonej (po 2-3 z każdego rodzaju?)
3. Naleśnik po tajsku, sporo dorsza w jakimś sosie, roladki z udek kurczaka, kluski, ryż, surówki.
4. Ciasto czekoladowe, szarlotka, pączek twarogowy, rogalik.
5. Kawa z FitWhey Whey Protein 100 Concentrate .
TRENING
6. Omlet jaglano-ryżowy z polewą z FitWhey Whey Protein 100 Concentrate , bananem, dżemem, bitą śmietaną i jaglanymi w lukrze.
7. Indyk z ryżem.







Suplementacja:
FitWhey Tri Creatine Malate - porcja na czczo i porcja po treningu
FitWhey Caffeine - 1,5 tabs przed treningiem siłowym
FitWhey AAKG - 6 kaps przed treningiem
FitWhey Vitamine C - 3x1 tabs do posiłków
FitWhey BCAA - 15g rozpuszczone w czasie treningu siłowego
FitWhey Magnesium+B6 - 2 tabs po treningu i 2 tabs w połowie dnia
FitWhey ZMA+B6 - 2 tabs przed snem
FitWhey Beta Alanine - 5 kaps. przed treningiem
FitWhey Whey Protein 100 Concetrate - wg braków w diecie
FitWhey Peanut Butter - wg braków w diecie.


Więc ogólnie od przyszłego poniedziałku wchodzę na redukcję. Komfort życia > progres. Cheat’y cheat’ami, ale 540g ww mnie jednak rozwalało. Cały dzień rozepchany. Ani to komfortowe, ani estetyczne. Co z tego, że forma była ok z samego rana. Do tego kondycyjnie poleciałem, bo już zadyszka mnie często łapie. To tak gwoli informacji. Jeszcze nie wiem jaką dietę będę chciał zastosować, ale na pewno to będzie LC. Odstawiam insę i będę chciał poprawić wrażliwość. Myślę też o czymś skrajnym, ale to jeszcze do przemyślenia. Na pewno też chcę dać mało cardio, nie rezygnować z nabiału itd. oraz jakiegoś obiadu/kolacji na mieście w weekendy.

czym myślisz, że może być spowodowane to, że przy takiej ilości ww już czujesz przejedzenie? szczerze przyznam patrząc na to ile niektórzy ładują nie są to jakieś spore ilości, sam ładuję w HC 640g ww i dla mnie jest to malutko, bo ciągle chodzę głodny

a co do tych skrajności... planujesz kurkurmę odpalać?

No ja mam podobnie... 4 tyg masy dopiero, a też chętnie zrobiłbym już redu. I o ile apetyt jak na mnie to dopisuje, o tyle denerwuje ciągle rozepchany brzuch, który tylko z rana wygląda dobrze...

Nie wiem, może mój organizm nie jest w stanie tak szybko trawić takich ilości węgli. Do tego lecą Super Enzymes, które ostatnio odstawiłem na parę dni i zero różnicy. Najbardziej komfortowo czuję się w DNT, kiedy tych węgli jest 120g. Płasko i rześko.

Skrajności chodziło mi o rozkład makro. Na pewno celuję w LC, ale może LC/LF. Chcę poeksperymentować. Ale jeśli okaże się, że odbija się to na moim samopoczuciu, to od razu rezygnuję, bo ani nie mam na to ochoty, ani nie mogę sobie aktualnie na to pozwolić.

A suplementacja będzie uboga. T w dół, T3 delikatnie w górę i do tego sklepowy spalacz.

mi chociaz to zabrzmi dziwnie, to lżej przychodzi redukcja chociaż takiej skrajnej jeszcze nie zrobiłem ale męczy mnie wsuwanie sporych ilości żarcia. O ile po treningu jeszcze wejdzie na luzie sporo tak przez resztę dnia średni apetyt.

No ja to samo. 300g ww potreningowo wchodzi luźno, a dalej po 80g średnio już wchodzi. Bzyku - jak dla mnie lclf super opcja na taki minicut. Choć może bez tak skrajnego ucinania fatu. Samopoczucie nie zdąży paść, a Ty już i się lekko wytniesz, i odpoczniesz od żarcia Wiem że na forum inna moda na minicuty, ale mi akurat to bardzo pasuje.

Ogólnie opcja jest taka, że 22-23.03. jadę na targi do Warszawy, czyli muszę wbić się garniak. Wczoraj i dzisiaj nosiłem „letni” i już jest na styk w pasie, a bardziej podoba mi się od „zimowego”. Więc albo redu pociągnę właśnie do targów i potem wskoczę sobie na masę albo zerowy bilans + weekendowe podbijanie kalorii. Albo przytnę teraz 2 tygodnie i dalej pociągnę masę. Wyjdzie w praniu. Wiem, problemy ludzi pierwszego świata...
I ogólnie insa leci już też długo, więc myślę że wypadałoby od niej odpocząć.


Zmieniony przez - BzykuDG w dniu 2018-02-20 22:17:27

Przestań, ten sport to dla Cb bardziej hobby i zabawa, a nie sposób na życie. Byle dobrze wyglądać i dobrze się czuć (choć sam nie lubię sobie tak mieszać albo robić czegoś na pół gwizdka)

Cayek

Przestań, ten sport to dla Cb bardziej hobby i zabawa, a nie sposób na życie. Byle dobrze wyglądać i dobrze się czuć (choć sam nie lubię sobie tak mieszać albo robić czegoś na pół gwizdka)

Problemem u mnie jest to, że jak się za coś biorę, to zawsze staram się to robić na 120%. Ot takie chore ambicję